Bliższa analiza obowiązującej Konstytucji wskazuje na to, że można ją śmiało nazwać konstytucją postkomunistyczną - powiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński.
Kaczyński wziął w poniedziałek (3 kwietnia) udział w konferencji w Senacie pt. "Konstytucja Solidarności", zorganizowanej w 20. rocznicę uchwalenia obecnej ustawy zasadniczej.
"Z jednej strony - zawsze mówił o tym mój śp. brat - dobrze, że konstytucję uchwalono, bo to był jedyny moment, w którym było to możliwe. W żadnym kolejnym parlamencie takiej możliwości, realnie rzecz biorąc, nie było" - zauważył Kaczyński.
Ale - jak ocenił - to, że "konstytucja była już uchwalona w nowych okolicznościach, po tak zwanej transformacji ustrojowej, to jest jedna z niewielu jej zalet".
Czytaj też: Lewica: Upominajmy się o przestrzeganie Konstytucji
Według prezesa PiS "bliższa analiza" obowiązującej konstytucji wskazuje na to, że "można ją śmiało nazwać konstytucją postkomunistyczną". "Zawiera ona w sobie bowiem wiele elementów, które petryfikowały istniejący układ społeczny, a ten istniejący układ społeczny, był niczym innym, jak właśnie postkomunizmem w najczystszym tego słowa znaczeniu" - podkreślił Kaczyński.
"Później, kiedy zorientowano się, że te zależności sięgają także i kierunku zachodniego, zaczęto używać - chociaż można oczywiście dyskutować, czy to ma uzasadnienie - także określenia postkolonializm, ale wtedy takiego określenia nikt nie używał, wtedy mówiło się o postkomunizmie" - powiedział prezes PiS.
W jego ocenie w konstytucji jest "mnóstwo blokad, które utrudniają, albo wręcz uniemożliwiają odrzucenie pewnych elementów tego społecznego systemu".