• Wicepremier Jarosław Gowin odniósł się do sprawy badania katastrofy smoleńskiej za czasów rządów PO-PSL.
• Polityk podsumował, że jako minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska nie miał wiedzy o ukrywaniu akt lub informacji dotyczących tego postępowania.
• Wicepremier stwierdził, że sprawa smoleńska dzisiaj jest w jednej kwestii niezależna od polityki. To sprawa sprowadzenia wraku TU-154M do Polski.
Jarosław Gowin, były polityk PO, minister w rządzie Donalda Tuska, a obecnie wicepremier w rządzie PiS był gościem porannego programu na antenie TVP, rozmowa miała miejsce w piątek (5 lutego). W czasie programu polityk został zapytany o powołaną w czwartek (4 lutego) podkomisję, która ma zbadać przyczyny katastrofy smoleńskiej.
- Moja wiedza jest bez porównania mniejsza niż ministra Antoniego Macierewicza – dystansował się od sprawy Jarosław Gowin. Jednocześnie podkreślał, że sprawa nie jest dostatecznie wyjaśniona. - Tło, przyczyny i okoliczności katastrofy wymagają dalszych wyjaśnień. Jesteśmy to winni ofiarom i ich rodzinom. Natomiast niczego na dzisiejszym etapie bym nie przesądzał.
Minister zwracał uwagę, że gdy był ministrem sprawiedliwości w rządach PO-PSL nie miał do dyspozycji takich narzędzi wpływu na prokuraturę, jakie będzie miał w niedalekiej przyszłości Zbigniew Ziobro. Zaznaczył jednocześnie, że nie miał przesłanek by podejrzewać złą wolę lub przestępstwo w toku badań tragedii.
- W 2012 r. jako minister sprawiedliwości zostałem zobowiązany przez parlament do przedstawienia przebiegu śledztwa smoleńskiego – relacjonował wydarzenia sprzed czterech lat Gowin. - Nie znalazłem nic, co byłoby ukrywane, ale nie miałem dostępu do akt prokuratorskich. Co jest w tych aktach, tego nie wiem – kończył temat.
Przeczytaj: Kukiz'15 o podkomisji smoleńskiej
Minister wobec słów Antoniego Macierewicza, wypowiedzianych w czwartek (4 lutego) stwierdził, że takie podejrzenia to powód do kolejnego śledztwa. Szef MON sugerował w swojej wypowiedzi, że część informacji z 2010 roku utajniono.
Jarosław Gowin wyraził na antenie TVP żal, że upadła inicjatywa powołania komisji ds. katastrofy postulowana przez szefa PAN, prof. Michała Kleibera.
- Z uznaniem przyjąłem inicjatywę prof. Kleibera o powołaniu ponadpartyjnego grona ekspertów. Niestety została ona odrzucona przez środowisko polityczne – mówił Gowin. – W takiej sytuacji niech działa prokuratura i podkomisja.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Jarosław Gowin nic nie wie o ukrywaniu akt smoleńskich