• W komentarzu do sprawy Trybunału Konstytucyjnego Janusz Korwin-Mikke nie wyklucza, że sytuację będzie musiała rozwiązać armia.
• Polityk zaznacza, że Trybunał może orzec tylko w oparciu o starą ustawę. Tylko tak uniknie popadania w sprzeczność.
Europoseł, a zarazem lider partii KORWiN, Janusz Korwin-Mikke na kanale internetowym partii opisał, jak widzi sytuację w Polsce. W ocenie Korwina, spór polityczny między PiS, a opozycją ma realną szansę stać się tak zażartą różnicą zdań, że do zatrzymania agresji będzie potrzebna interwencja wojska.
- Rzeczpospolita jest na krawędzi rozpadu - diagnozuje Korwin-Mikke. - Jeśli TK orzeknie, że ustawa o TK jest sprzeczna z konstytucją, a rząd tego nie uzna, to powstanie sytuacja, gdy będziemy mieć dwa porządki prawne.
Przeczytaj: Niemiecka prasa o sytuacji TK w Poslce
- Zasada demokracji polega na tym, że większość może robić wszystko. Więc PiS-owska większość robi wszystko co chce, w tym momencie wszystko, żeby zniszczyć działanie Trybunału Konstytucyjnego - precyzuje genezę sporu Korwin. - Mówię to z wielkim bólem serca, bo pamiętam wiele spraw, gdy prof. Rzepliński się ze mną spierał. Większość sędziów ma lekkie skrzywienie lewicowe i dlatego stałem po przeciwnej stronie. Jednak w tym wypadku muszę się zgodzić z prezesem Trybunału - dodał.
W ocenie polityka jedyną możliwą drogą orzekania dla TK jest oparcie wyroku o starą ustawę, którą znowelizowano w grudniu. - Gdyby Trybunał Konstytucyjny zastosował się do nowej ustawy autorstwa PiS, a następnie na tej podstawie orzekł, że ta ustawa jest sprzeczna z Konstytucją to tym samym to orzeczenie byłoby nieważne - precyzuje europoseł.
Przeczytaj: Rząd nie bierze opinii instytucji europejskich za wyrocznię
Korwin podsumowuje, że woli prawo złe, niż żeby nie obowiązywało żadne prawo. - Ludzie chcą żyć normalnie w kraju, w którym jest normalność, a nie spory partyjne z obu stron - konkluduje Korwin-Mikke.
KOMENTARZE (5)
Do artykułu: Janusz Korwin-Mikke nie wyklucza interwencji armii przez spór wokół TK