Paweł Predko z Ipsos zdradza, jak powstają sondażowe wyniki wyborów. Wszystko zawdzięczamy nowym technologiom.
Sondażowe wyniki podane tuż po zamknięciu lokali wyborczych zawsze budzą duże emocje, i co najważniejsze, rzadko się mylą. Jak powstają?
W niedzielę dane do badania exit poll zbierało 2 tys. ankieterów przed 900 lokalami wyborczymi. Zliczali oni osoby wychodzące z lokalu i, według ustalonego schematu, co którąś z nich zapraszali do wypełnienia krótkiej ankiety. Wszystko to przy zachowaniu anonimowości.
Aplikacje, smartfony i inne gadżety
Przynajmniej raz na pół godziny, przy pomocy specjalnej aplikacji na telefony komórkowe, ankieterzy wysyłają dane z ankiet. - Polega to na tym, że ankieterzy wyjmują ankiety z urny i wpisują zapisane w nich dane do aplikacji i następnie wysyłają je do nas. W niedzielę w sumie trafiło do nas 90340 - powiedział Predko.Wskazał, że aplikacja jest każdorazowo przygotowywana na konkretne wybory - parlamentarne, prezydenckie, czy samorządowe.
Zaznaczył, że aplikacja instalowana jest na posiadanych przez ankieterów smartfonach a Ipsos nie wyposaża ich w dodatkowe urządzenia. - Nie mamy obawy, że aplikacja może nie działać, bo przed startem prowadzimy testy aplikacji, również w terenie. Nasi ankieterzy z lokalizacji, w których będą zbierać dane w dzień wyborów, przeprowadzają testy i próby generalne, sprawdzamy dzięki temu, czy aplikacja działa i czy dane do nas trafiają - powiedział.
Trudno o fałszerstwo
Dane po wysłaniu przez ankieterów trafiają do systemu informatycznego. System na bieżąco weryfikuje spływające dane i jeśli pojawią się jakieś błędy, informuje obsługujące go osoby. Ipsos zabezpiecza także przesyłane dane zapisując je na rezerwowych serwerach, które znajdują się w dodatkowej lokalizacji, poza siedzibą główną.
- Oprócz tego mamy zapasowe łącza internetowe - żeby w razie awarii skorzystać z drugiego. W ostateczności, gdyby nawet łącze internetowe przestało działać, to w razie czego możemy za pomocą call center przyjąć telefoniczne dane i wprowadzić je do systemu – powiedział.
Dostęp do samego systemu obliczeniowego, który liczy głosy, jest ograniczony. - Na czas realizacji projektu system, który zbiera i liczy głosy, jest wydzielony z naszej wewnętrznej sieci. Nawet, jeśli jakiś pracownik ma wysokie uprawnienia dostępu do naszych innych systemów, to jeśli nie uczestniczy w tym projekcie, nie może na żadnym etapie podłączyć się do systemu - zapewnił Predko.
Dane po zebraniu i zweryfikowaniu liczone są za pomocą trzech niezależnych programów. Są to pakiety statystyczne, takie jak SPSS czy też SAS oraz programy bazodanowe MS Access/MySQL.
Ipsos, oprócz tegorocznych wyborów parlamentarnych, realizował badania exit polls także w wyborach samorządowych, prezydenckich i do europarlamentu.