Histeria w Sejmie. Jeśli opozycja wyjdzie z sali, PiS odroczy 34. posiedzenie

Histeria w Sejmie. Jeśli opozycja wyjdzie z sali, PiS odroczy 34. posiedzenie
Poseł PiS, Anna Kwiecień: Ciągłe mówienie o przerwach to kwintesencja pracy totalnej opozycji. (fot.:Sejm RP/flickr.com/CC BY 2.0)

• Po przedpołudniowych, burzliwych negocjacjach w Sejmie w środę odroczono początek 34. posiedzenia. Najpierw do godziny 13, potem do 14 i nadal się nie rozpoczęło.
• Platforma Obywatelska zaproponowała zaś odroczenie posiedzenia do 18 stycznia.
• Politycy większości (Ryszard Terlecki i Joachim Brudziński) wyrazili gotowość przystania na tę propozycję, jeśli opozycja opuści salę obrad plenarnych.
• Sieć zalewały komentarze do sytuacji na Wiejskiej.

Pierwsze noworoczne posiedzenie Sejmu opóźniało się w środę (11 stycznia) pierwotnie zaplanowane na 12, zostało przesunięte na godzinę 13. Na pół godziny przed tym terminem Władysław Kosiniak-Kamysz z PSL poinformował, że najprawdopodobniej o kolejne 60 minut zostanie przesunięta inauguracja posiedzenia.

- Pojawiła się konkretna propozycja - zapowiedział możliwość kompromisu lider PSL. - Marszałek mógłby przesunąć posiedzenie, jeśli kluby opuszczą salę plenarną - dopowiedział. Opozycja od 16 grudnia pozostawała na sali. Uporem wykazali się zwłaszcza politycy Platformy Obywatelskiej.

W godzinach przedpołudniowych wicemarszałek z PiS, Ryszard Terlecki zakomunikował, że może dojść nawet do odroczenia obrad, o ile opozycja opuści salę plenarną.

Napięcie, jakie towarzyszyło całej klasie politycznej na Wiejskiej, "wylewało" się z Twittera i z udzielanych pospiesznie komentarzy na sejmowych korytarzach.

Lider PO Grzegorz Schetyna zaproponował wspomniane przeniesienie obrady na przyszły tydzień, dokładniej na 18 stycznia. To nie spodobało się Annie Kwiecień z PiS. - Ciągłe mówienie o przerwach to kwintesencja pracy totalnej opozycji, bo jak się okazuje osiem lat lenistwa to mało - drwiła na Twitterze posłanka.

Kinga Gajewska (PO) zwróciła uwagę, że nie może być powołana na sekretarza 34. posiedzenia Sejmu. - Problem w tym, że trwa 33. posiedzenie i musimy przegłosować budżet - podnosiła od tygodni znane postulaty opozycji Gajewska.

Poseł PO, Michał Szczerba, od którego wykluczenia wszystko się zaczęło, pisał:

- Prosty przepis na zakończenie kryzysu. Wznowić 33. posiedzenie. Przegłosujemy poprawki i ustawę budżetową na rok 2017. Przywróćmy legalność działań Sejmu - kończył apelem do większości.

Politycy większości byli wyraźnie poirytowani zaistniałą sytuacją, nawet biorąc pod uwagę gotowość PiS do odroczenia obrad.

Paweł Kukiz relacjonował ustalenia, do których nadal dochodziło w godzinach porannych w środę. Zdeklarował się jako zwolennik ponownego głosowania budżetu na rok 2017, ale jednocześnie powiedział, że Marszałek Kuchciński nie wyraża na to zgody.

W tym temacie wypowiedział się Joachim Brudziński (PiS):

 

×

SŁOWA KLUCZOWE

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Histeria w Sejmie. Jeśli opozycja wyjdzie z sali, PiS odroczy 34. posiedzenie

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!