XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Grzegorz Schetyna: Opozycja ma prawo dopominać się o podstawowe wolności

Grzegorz Schetyna: Opozycja ma prawo dopominać się o podstawowe wolności
Protest miał przede wszystkim pokazać, że jest odpowiedź na łamanie prawa i złą politykę PiS - mówi Grzegorz Schetyna. (fot. twitter)

• To był trudny czas, ale podkreśliliśmy, że opozycja ma prawo mówić własnym głosem i dopominać się o podstawowe wolności - powiedział szef PO Grzegorz Schetyna.
• Dodał, że posłom PO mówił, że ważne jest jak się kończy protest i "w jakich nastrojach kończy się coś tak spektakularnego".
• Pytany o efekt protestu powiedział, że jest nim np. to, że dziennikarze mogą być w Sejmie i nieskrępowanie relacjonować to, co się tam dzieje.

W piątek w TVP1 szef PO został zapytany o to, że młodzi posłowie Platformy najwyraźniej nie są zadowoleni z zawieszenia protestu na sali sejmowej. "Poradzi pan sobie z tą młodą falą?" - padło pytanie.

"Generalnie sobie radzę z Platformą i mam doświadczenie i pamiętam kamienie założycielskie, bo pamiętam strajki lat. 80, wiele ich organizowałem. I mówiłem o tym wielokrotnie na klubie parlamentarnym, na zarządzie krajowym przez te ostatnie dni: pamiętajcie, że właśnie bardzo ważne jest to jak się kończy taki protest, w jakich nastrojach zamyka się coś tak spektakularnego, musimy być wszyscy razem. I byliśmy, bo przecież i głosowania na zarządzie krajowym i na klubie parlamentarnym były jednogłośne" - powiedział Schetyna.

Na uwagę, że np. poseł PO Sławomir Nitras nie był zadowolony, szef Platformy odpowiedział, że "to nie kwestia budowania satysfakcji jednemu, czy drugiemu posłowi".

"Tu chodzi o sprawę. Zaczęliśmy protestować, bo był problem z obecnością mediów, wyrzucono naszego kolegę z obrad. Trzeba zobaczyć sekwencyjnie jak to było. Można mówić o micie założycielskim, o Solidarności, to jest ważne, ale ważne jest żeby w polityce być skutecznym, dlatego zależało mi na tym, i udało się to zrobić, że akcja przyniosła i polityczny sukces przywrócenia mediów, i też zintegrowała Platformę Obywatelską" - podkreślił Schetyna.

Pytany o efekt protestu powiedział, że jest nim np. to, że dziennikarze mogą być w Sejmie i nieskrępowanie relacjonować to, co się tam dzieje.

Czytaj też: Jan Maria Jackowski: Grzegorz Schetyna ma gigantyczne problemy wewnątrz klubu. Zapędzili się w kozi róg

"W sprawie dziennikarzy mediów publicznych, prywatnych, narodowych, wszystkich, 27 dni i nocy ludzie PO i inni posłowie, spali na karimatach w sali plenarnej, byli tam, przecież nie w swojej sprawie, czemuś ma to służyć. Jeżeli mówimy o NSZ i o latach 80., o strajkach tamtych dni, no to mówmy o tym, że to są jednak osiągnięcia - wolność mediów, niezależność mediów jest osiągnięciem i tego trzeba pilnować" - mówił szef PO.

Podkreślił, że jeżeli będą zagrożona wolność mediów, wolność zgromadzeń, wolność słowa, prawo opozycji do opisywania rzeczywistości - to trzeba będzie reagować. "To jest rola opozycji" - dodał.

Na pytanie co on sam uzyskał, bo szef Nowoczesnej Ryszard Petru mówi, że Schetyna "grał radykała a potem skapitulował", lider PO odpowiedział, że chciał "przede wszystkim pokazać, że jest odpowiedź na łamanie prawa i złą politykę PiS".

"Dla mnie też jest ważna integracja Platformy, pokazanie nowego jej początku. Jesteśmy rok po wyborach, jesteśmy w nowej sytuacji politycznej i jestem przekonany, bo - mówię to z pełną odpowiedzialnością - zdecydowana większość Platformy była razem i ma poczucie wspólnoty" - dodał.

Szef PO ocenił, że czas protestu w Sejmie "to był trudny czas, trudny też dla parlamentarnej demokracji, ale podkreślający, że opozycja może mieć prawo mówić własnym głosem, może zwracać uwagę na nieprawidłowości, może dopominać się o podstawowe wolności, o obecność wolnych mediów i to jest ważne".

Dodał, że chciałby, aby to była też lekcja pokory dla Prawa i Sprawiedliwości. "Że oni wyciągną wnioski z tego, że nie wystarczy wygrać wybory i mieć większość w parlamencie, żeby móc wszystko" - powiedział Schetyna.

Czytaj też: Strajkujący posłowie nie powinni dostać zapłaty?

Życzył też marszałkowi Sejmu Markowi Kuchcińskiemu i prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu, żeby te dwa tygodnie - do wznowienia posiedzenia Sejmu 25 stycznia - "wykorzystali na ocenę tej sytuacji, bo coś zdarzyło się w polskim Sejmie i nie można tego tak zostawić, powiedzieć, że to grupy mało zdyscyplinowanych posłów, czy warchołów, bo to jest język lat 80".

Na pytanie o zmiany w regulaminie - które zapowiedział szef PiS - Schetyna odpowiedział: "Że co, żeby kneblować opozycję? Nigdy się nie zgodzę".

"Nigdy się nie zgodzę, bo byłem marszałkiem Sejmu i wiem jak traktowałem posłów opozycji i Jarosława Kaczyńskiego, Joachima Brudzińskiego, Ryszarda Terleckiego. Prowadziłem obrady i zawsze mieli prawo wypowiadania się, i zawsze mieli prawo riposty, byli traktowani jak wszyscy posłowie. Nie może być tak, że inaczej się traktuje posłów swojej partii, a inaczej opozycji" - powiedział szef PO.

Schetyna został też zapytany, czy nie obawia się odwołania z funkcji wicemarszałków Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej (PO) i Barbary Dolniak (Nowoczesna), które były wśród posłów protestujących na sali sejmowej.

"Byłem na wielu strajkach w latach 80. i zawsze - pamiętam - ostatni punkt, wspominaliśmy to zresztą z Bogdanem Borusewiczem, to zawsze były gwarancje bezpieczeństwa dla strajkujących. Bo ludzie kończący strajk bali się o swoje bezpieczeństwo po. Jeżeli słyszę ministra spraw wewnętrznych, sam byłem ministrem spraw wewnętrznych, jeżeli słyszę prezesa Kaczyńskiego, i są wskazywane wicemarszałkinie, które mają odpowiedzieć za to, że protestowały, że były ze swoimi koleżankami i kolegami..." - mówił Schetyna.

Czytaj też: Rzeczniczka PiS: Chcemy zmienić regulamin Sejmu

Że złamały regulamin Sejmu w ten sposób - dopowiedział prowadzący rozmowę. "Wszyscy złamaliśmy i powiedzieliśmy: kończymy ten protest i stajemy wokół mównicy i wokół fotela marszałka, żeby łatwiej nas było zobaczyć, żeby łatwiej nas było spisać, bo to jest mentalność milicyjna, nawet nie policyjna. Jeżeli ktoś w taki sposób chce rozmawiać z opozycją, to podkreśla swoją słabość i zawsze na tym przegra" - powiedział Schetyna.

Na uwagę, że jeśli pojawi się wniosek o odwołanie Kidawy-Błońskiej, to pewnie przejdzie, bo PiS ma większość, i wtedy PO nie będzie miała reprezentacji w Prezydium Sejmu, Schetyna odpowiedział: "Ale wszystko może przejść". "Można zawiesić wszystkie kluby opozycyjne i przegłosować konstytucję. Ale o to chodzi? Znaczy w takim kraju mamy żyć? Nie będzie na to zgody" - powiedział szef PO.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Grzegorz Schetyna: Opozycja ma prawo dopominać się o podstawowe wolności

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!