- Ocalimy Polskę przed PiS-em! - zapewniał Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej podczas Rady Krajowej PO, która odbywa się w sobotę (1 lipca) w Warszawie pod hasłem "Polska Wolności". Politycy PO przekonywali, że dopóki PiS rządzi Policją i administracją, Polacy nie mogą czuć się bezpiecznie. Odnieśli się też do zmian, jakie wprowadziła partia rządząca.
• W Warszawie w sobotę (1 lipca) obraduje Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej.
• Politycy opozycji głośno sprzeciwiają się rządom PiS.
• - Ocalimy Polskę przed PiS-em! - przekonywał Grzegorz Schetyna, przewodniczący PO.
Lider PO, Grzegorz Schetyna w swoim wystąpieniu mocno atakował Prawo i Sprawiedliwość. - Patrzymy z niedowierzaniem, co można zrobić z wolnością i niezależnością, jak można upokarzać ludzi, robić z Polski pośmiewisko w Europie i na świecie. Mamy do czynienia z ekipą podpalaczy, którzy chcą doprowadzić do wojny domowej! To rządy agresywnego ataku na wolność. Nie będzie na to zgody! - mówi lider PO. O samym PiS mówił, że roznieca falę nienawiści i prowadzi politykę brutalnego chamstwa.
Schetyna po raz kolejny odnosił się do obaw, że PiS chce wyprowadzić Polskę z Europy. Podkreślał, że to rząd PO wynegocjował w Brukseli kilka lat temu 400 mld zł dla Polski.
– Chcę powiedzieć wszystkim tym, którzy dzisiaj chcą się odsuwać od Europy, chcą od UE zrobić coś złego, gorszego. Nie pozwolimy na rozpętanie histerii antyeuropejskiej. Ani premier, ani szefowi MSZ, ani prezydentowi. Polska była, jest i będzie w Europie – mówił do uczestników Rady Krajowej.
Z kolei o sprawie z uchodźcami mówił tak:- Służy budowaniu polityki nienawiści. Chcę wyraźnie powiedzieć, że Polska nie stanie się krajem otwartych na setki tysięcy uchodźców. Nie będziemy tworzyć tutaj gett, konfliktów społecznych, jak straszy propaganda PiS i telewizja narodowa. Ale Polska nie może mieć twarzy bezdusznego i przestraszonego urzędnika, który odpycha od siebie odpowiedzialność, który nie jest solidarny z tymi, którzy naprawdę uciekają przed bombardowaniami.
- Dopóki Polską będą rządzić amatorzy, a nie mężowie stanu, amatorzy o twarzy pana Mariusza, pana Zielińskiego, pana Zbyszka, dopóty Polacy nie mogą czuć się bezpieczni. (...). Dopóki polską Policją i administracją będą rządziły osoby chore z nienawiści, dopóty bezpieczeństwo Polaków jest tylko teoretyczne - komentował działania Mariusza Błaszczaka, Jarosława Zielińskiego i Zbigniewa Ziobry, Borys Budka, wiceszef PO i były minister sprawiedliwości.
Ocenił, że prezes PiS Jarosław Kaczyński "tak naprawdę jest symbolem komunistycznego myślenia o państwie, symbolem centralizmu". Jak powiedział, PiS chciałby, "by jednostka w starciu z państwem nie miała żadnych szans". Nawiązując do okoliczności śmierci Igora Stachowiaka na wrocławskim komisariacie, Budka powiedział, że "państwo PiS ma krew na rękach".
Wiceszef PO powiedział, że Platforma proponuje - i taki składa projekt ustawy - by samorządowcy, rady powiatów i sejmiki województw miały udział w opiniowaniu kandydatur na szefów Policji wojewódzkiej i szefów Policji powiatowej czy miejskiej.
Była premier Ewa Kopacz powiedziała, że PO nie wygra z PiS na polu "politycznej manipulacji i kłamstwa". Jak mówiła, Polacy chcą żyć w kraju demokratycznym, tolerancyjnym, otwartym i europejskim. - Chcą żyć w kraju, w którym respektowane są prawa kobiet - powiedziała Kopacz.
Krytycznie o działaniach ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła mówił były minister zdrowia Bartosz Arłukowicz. Mówił, że Radziwiłł "przyniósł" ustawę, w której każe płacić pacjentom za leczenie w szpitalu. Dodał, że PiS zlikwidował program refundacji in vitro oraz standardy opieki okołoporodowej i utrudnił dostęp do antykoncepcji. Wypomniał, że PiS nie wywiązał się z obietnicy bezpłatnych leków dla seniorów, a z sieci szpitali wyrzucił szpitale geriatryczne.
Zdaniem polityka PO, PiS, w tym minister zdrowia, "kocha centralizm" do tego stopnia, że będzie mówić kobietom, jak mają sprawdzać dni płodne i bezpłodne. - Proponuję panie ministrze załóżcie centralny rejestr dni płodnych i bezpłodnych - mówił Arłukowicz. Dodał, że "prawdziwym armagedonem dla polskiego systemu ochrony zdrowia" będzie ustawa o sieci szpitali. - Radziwiłł wyrzucił z listy szpitali 319 szpitali - powiedział Arłukowicz.
Z kolei do sytuacji z zakresu obrony narodowej odnosił się wiceszef PO, były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Wskazywał, że za rządów obecnego szefa MON Antoniego Macierewicza z armii odeszli najlepsi generałowie, a ich miejsce zajęli - jak powiedział Siemoniak - generałowie, którzy nie spełniają wymogów - tacy "marcowi generałowie".
Dodał, że takie osoby jak były szef działającej przy MON podkomisji badającej katastrofę smoleńskiej Wacław Berczyński czy były rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz uzyskali dostęp do największych tajemnic naszego kraju, a polska armia przestała się modernizować.
Siemoniak ocenił, że tworzone jest " wojsko weekendowe", czyli obrona terytorialna. Polityk PO podkreślił również, że Rada Bezpieczeństwa Narodowego nie zebrała się od ponad roku. - To zupełnie niepoważne, żeby nie było najmniejszego dialogu z opozycją ws, bezpieczeństwa - powiedział b. szef MON.
Główny ekonomista PO, prof. Andrzej Rzońca zadeklarował, że Platforma, kiedy wróci do władzy, zabroni „zadłużania się państwa w czasach tłustych”. - Dla nas wzorem w finansach publicznych będą Niemcy i Szwajcaria, a nie Grecja - dodał.
Obiecał, że PO "zawróci Polskę z drogi Rosji Putina”. - Przywrócimy trójpodział władzy i szeroką samorządność - mówił ekonomista. Mówił też o potrzebie odpartyjnienia spółek państwowych, zwiększenia inwestycji, zwłaszcza prywatnych, odbudowie zaufania państwa do przedsiębiorców i wprowadzenia większej stabilności prawa, a także uproszczenia przepisów podatkowych.
Rzońca zapowiedział, że PO obniży opodatkowanie niskich płac, a także przebuduje wydatki socjalne tak, by świadczenia trafiały do najbardziej potrzebujących oraz by beneficjenci świadczeń nie porzucali pracy.