XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Gliński: Nie zamierzam dążyć do wprowadzenia cenzury

Gliński: Nie zamierzam dążyć do wprowadzenia cenzury
- Ja nie mam nic do repertuaru, nie ingeruję w jakość spektaklu teatralnego - powiedział Gliński (Piotr Gliński, fot. sobieski.org.pl)

- Protest ws. spektaklu "Śmierć i dziewczyna" dotyczył tylko i wyłącznie informacji, jakie były podawane przez teatr i reżysera, że będzie tam pornografia. To wszystko wzbudziło olbrzymie protesty społeczne - powiedział wicepremier, minister kultury Piotr Gliński.

- Powodem żądania, by wstrzymać przygotowania premiery spektaklu "Śmierć i dziewczyna" były informacje, że będzie tam pornografia - powiedział w niedzielę wicepremier, minister kultury Piotr Gliński. Być może była to prowokacja - dodał.

Medialna nagonka

W TVP Info Gliński powiedział, że z wrocławskim spektaklem wiąże się "nieuczciwa medialna nagonka", zastrzegając, że nie wypowiadał się o jakości spektaklu ani dopuszczalności posługiwania się w teatrze ciałem i nagością.

"Nasz protest dotyczył tylko i wyłącznie informacji, jakie były podawane przez teatr i przez reżysera tego spektaklu. Oba te źródła informacji mówiły o tym, że będzie tam pornografia w rozumieniu pełnym i dosłownym, pełny akt seksualny. To wszystko wzbudziło olbrzymie protesty społeczne" - powiedział Gliński.

"W związku z tym, co do mnie dotarło (...) - być może to była prowokacja, bardzo udana prowokacja, która spowodowała, że tysiące ludzi w Polsce wokół tej sprawy zaczęło budować protest społeczny - ja jako polityk, minister odpowiedzialny za życie publiczne w Polsce, posiadający mandat do podejmowania decyzji, m.in. dotyczących pieniędzy, a ten teatr funkcjonuje za pieniądze publiczne - miałem obowiązek ustosunkować się do tych skarg i do tych informacji" - mówił.

Gliński: Nie zamierza ingerować w wolność wypowiedzi artystycznej

"Ja nie mam nic do repertuaru, ja nie ingeruję w jakość spektaklu teatralnego. (...) Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie zamierza ingerować w wolność wypowiedzi artystycznej, (...) nie zamierza także dążyć do wprowadzenia jakichkolwiek form cenzury" - zapewnił wicepremier.

Dodał, że zażądał wstrzymania przygotowań do premiery "w zapowiadanej postaci". "W imię czego skłócać społeczeństwo, w imię czego prowokować, opowiadać o twardym akcie seksualnym na scenie teatru publicznego?" - mówił. "Dlatego musiałem zabrać w tej sprawie głos" - dodał.

Na uwagę Glińskiego, że prowadząca rozmowę Karolina Lewicka mu przerywa, dziennikarka replikowała, że "polityk ma czas i miejsce na przedstawianie swojego stanowiska na konferencjach prasowych, w programach publicystycznych odpowiada na pytania".

"Jeżeli jest to program publicystyczny. To jest program propagandowy, tak jak wasza stacja uprawia propagandę i manipulację od kilku lat, i to się skończy, ponieważ tak telewizja publiczna funkcjonować nie powinna" - powiedział Gliński w odpowiedzi.

Jak podał w niedzielę w nocy serwis Press.pl, prezes TVP Janusz Daszczyński zawiesił wieczorem Lewicką w obowiązkach prowadzącej program "Minęła dwudziesta" w TVP Info, uznając, że dziennikarka wobec swojego gościa zachowała się w niewłaściwy sposób. "Sposób prowadzenia programu odbiegał zdecydowanie od standardów, które obowiązują w telewizji publicznej" - powiedział "Presserwisowi" Daszczyński.

List otwarty do ministra

Wg Press.pl dziennikarze TVP Info wystosowali do wicepremiera list otwarty, w którym zaprotestowali przeciwko jego słowom o telewizji publicznej; podpisał się pod nim też Daszczyński. "Zapowiedź upolitycznienia mediów publicznych zasygnalizowana w wypowiedzi wicepremiera jest atakiem na wolność słowa w niepodległej Polsce" - wyjaśnił prezes TVP. "Nie zmienia to mojej oceny przebiegu programu" - dodał.

Spektakl w reżyserii Eweliny Marciniak powstał na podstawie trzech pierwszych utworów ze zbioru "Śmierć i dziewczyna" austriackiej noblistki Elfriede Jelinek. Do udziału w spektaklu zaangażowano też aktorów filmów erotycznych z Czech.

W piątek - dzień przed premierą spektaklu - Gliński zapowiadał, że skieruje pismo do marszałka woj. dolnośląskiego, ponieważ Teatr Polski we Wrocławiu jest współprowadzony przez marszałka i jego resort a "za pieniądze publiczne pornografii w polskich teatrach nie będzie".

Przeciwko spektaklowi przed budynkiem Teatru Polskiego we Wrocławiu protestowało w sobotę wieczorem kilkadziesiąt osób z katolickiej organizacji "Krucjata Różańcowa". Inne, niezwiązane z "Krucjatą", próbowały zablokować wejście do teatru. 20 z nich zatrzymała policja. Dwunastu ma zostać postawiony zarzut wykroczenia związanego z uczestnictwem w niezgłoszonym zgromadzeniu oraz odmowę opuszczenia miejsca, którym zarządza teatr.

Premiera zakończyła się owacją na stojąco, widzowie mówili po spektaklu, że była w nim "subtelna erotyka".

Dyrektor Teatru Polskiego i poseł Nowoczesnej Krzysztof Mieszkowski zapowiedział w niedzielę, że złoży w Sejmie interpelację ws. odwołania Glińskiego ze stanowiska ministra kultury i dziedzictwa narodowego. Powiedział też, że "poprosił ministra o złożenie dymisji".

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Gliński: Nie zamierzam dążyć do wprowadzenia cenzury

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!