W lipcu 2015 r. Sejm pozbawił straż miejską prawa do fotoradarów. Obecnie ich los jest niejasny.

Nie były lubiane, ale były skuteczne. Z dnia na dzień zostały wyłączone i zafoliowane. Co czeka blisko 400 fotoradarów straży miejskiej - pyta "Gazeta Wyborcza".

Te "przydrożne maszynki do robienia pieniędzy" - jak nazywali je ich przeciwnicy - od 12 lat rejestrowały najczęstsze i najłatwiejsze do wykrycia wykroczenia drogowe. Fotoradarów przybywało z roku na rok.

W 2014 r. łącza wartość mandatów wystawionych przez straże miejskie, głównie z fotoradarów, wyniosła 130 mln zł. W wielu gminach stały się głównym źródłem dochodów.

Jednak po raporcie NIK, który wykazał, że wiele z fotoradarów było wykorzystywanych niezgodnie z prawem, ich liczba spadła o połowę - z 800 do 400. W lipcu ub. r. Sejm pozbawił straż miejską prawa do fotoradarów. Obecnie ich los jest niejasny. Policja i Inspekcja Transportu Drogowego nie palą się do ich przejęcia.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News