· Formacja europarlamentu europejscy konserwatyści i reformatorzy, której członkami są politycy PiS, sponsoruje materiały w obcojęzycznych serwisach internetowych.
· 19 stycznia Parlament Europejski będzie debatował o sytuacji w Polsce.
Europosłowie PiS mieli wykupić napisanie i pozycjonowanie co najmniej dwóch publikacji internetowych. Wspomniane artykuły w odmienny sposób opisują rzeczywistość powyborczej Polski, niż ma to miejsce w wielu innych relacjach z Warszawy.
Martin Schultz zastrzega sobie prawo do krytyki państw i rządów UE. Przeczytaj.
Mowa o publikacji zamieszczonej na portalu politico.eu. gdzie widnieje, napisany w języku angielskim tekst "What is really happening in Poland?", tj. "Co naprawdę dzieje się w Polsce?". Pod takim samym tytułem zamieszczono odmienną analizę sytuacji w Polsce na łamach portalu euobserver.com. Teksty opatrzono informacją, że są sponsorowane.
W materiałach czytamy, że zwycięstwo PiS było naturalnym, demokratycznym procesem wynikającym ze zmęczenia Polaków władzą PO-PSL. Te partie przeszły do opozycji, a formacje lewicowe nawet nie wywalczyły reprezentacji parlamentarnej. Autor argumentuje, że część winy za porażkę partii liberalnej (PO) ponoszą skandale, jakie wywołały afery z ich udziałem.
Opisuje także wybór sędziów Trybunału Konstytucyjnego, którego dokonano latem 2015 roku, przed wyborami z naruszeniem ustawy zasadniczej.
- Polska ma teraz stabilny, większościowy rząd - pisze autor na portalu politico.eu. - Opozycja jest reprezentowana w parlamencie. (...) Wolność słowa jest respektowana.
Gazeta.pl podkreśla, że tekst powstał z inicjatywy europarlamentarnej grupy konserwatystów i reformatorów, której członkami są europosłowie PiS, co w ocenie dziennikarzy gazety świadczy o zaangażowaniu finansowym tej formacji w publikację tekstu.
Przeczytaj więcej o europarlamencie i debacie o Polsce w tym ciele 19 stycznia.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Europosłowie PiS mieli płacić za materiały w zagranicznych portalach internetowych