• W czwartek (12 stycznia) posłowie mieli zacząć obrady plenarne. Początek obrad z 10 przesunięto na 12. o tej godzinie też nie doszło do inauguracji prac Sejmu.
• W południe posłowie opozycji weszli na prezydium. Ich protest jednak trwał bardzo krótko. Opuścili salę sejmu, a Marszałek po ich wyjściu ogłosił przerwę.
• Sejm wróci do pracy 25 stycznia.
W czwartek (12 stycznia) w południe, gdy posłowie mięli wrócić do pracy, ponownie doszło do protestu. Posłowie PO z "Dekalogiem Wolności" weszli na mównicę, ale szybko ją opuścili. O tym, że takie działanie miało miejsce donosili posłowie większości, obecni na sali plenarnej, np. Sylwester Tułąjew (PiS), czy Marcin Horała (PiS). Wśród posłów opozycji stali: lider PO Grzegorz Schetyna, czy Sławomir Neumann.
Protest trwał krótko. Posłowie PO opuścili prezydium, a ten moment wykorzystał Marszałek Sejmu. Marek Kuchciński ogłosił przerwę do dnia 25 stycznia.
- W związku z zaistniałą sytuacją uznałem, że trzeba dokonać głębszej analizy wydarzeń, które miały miejsce w Sejmie - mówił Kuchciński. - Uznałem, że trzeba będzie zarządzić tę dłuższą przerwę.
Zwracam się też do posłów i ciał Sejmu. Proszę o intensywną pracę, bo musimy zlikwidować zaległości.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Dynamiczna sytuacja w Sejmie. PO na mównicy. Przerwa do 25 stycznia