• Szczątki płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana powróciły do Polski.
• "To dzień, o którym marzyli polscy wygnańcy, polscy emigranci" - mówił Sławomir Cenckiewicz, członek Komitetu Honorowego mającego za zadanie sprowadzenie szczątków.
Samolot, którym przywieziono do Polski trumny ze szczątkami płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana, wylądował na lotnisku Chopina w Warszawie wczesnym popołudniem. Po godz. 15 rozpoczęła się uroczystość powitania w hangarze pobliskiej 1. Bazy Lotnictwa Transportowego z udziałem m.in. szefa MON Antoniego Macierewicza. Modlitwę za zmarłych odmówił biskup polowy Wojska Polskiego gen. bryg. Józef Guzdek.
"To jest dzień, o którym marzyli polscy wygnańcy, polscy emigranci, kiedy najpierw w roku 1946 r. grzebali w dalekim Nowym Jorku Ignacego Matuszewskiego, a pięć lat później jego przyjaciela, zgodnie z jego wolą w tym samym grobie, mjr. Floyar-Rajchmana" - mówił podczas uroczystości dyrektor Wojskowego Biura Historycznego Sławomir Cenckiewicz. "Najpełniej tę wizję, to marzenie sprowadzenia tych oficerów, tych wielkich Polaków do Polski sformułował współtwórca konstytucji kwietniowej prof. Bogdan Podoski, który w 1946 r. napisał, że +kiedyś przyjdzie taki dzień, kiedy Polskie Wojsko, wojsko niepodległego państwa polskiego pochyli swoje najświętsze sztandary nad mogiłą Matuszewskiego, ale możemy to też rozszerzyć również na mjr. Floyar-Rajchmana. Pochyli te najświętsze sztandary w Polsce, odda im hołd za to, co dla Polski zrobili"+ - powiedział.
Czytaj też: Szef MON wręczył sztandar szkole we Włocławku
Przypomniał, że 10 grudnia obaj oficerowie spoczną na Wojskowych Powązkach. "Spoczną w kwaterze żołnierzy 1920 r., wśród swoich towarzyszy broni" - dodał Cenckiewicz.
"Dziś Rzeczpospolita spłaca swój dług, jaki my Polacy zaciągnęliśmy u dwóch wielkich rodaków - powiedział minister obrony Antoni Macierewicz w trakcie uroczystości powitania sprowadzonych z USA szczątków płk. Ignacego Matuszewskiego i mjr. Henryka Floyar-Rajchmana.
Podkreślił, że bez złota, wywiezionego w 1939 roku z Polski przez obu oficerów "nie byłby możliwy wysiłek zbrojny armii Rzeczypospolitej podczas drugiej wojny światowej"."Nie byłoby Polski niepodległej bez ich walki, pracy, trudu i cierpienia" - powiedział szef MON. Podkreślił, że Matuszewski jako współtwórca wywiadu i kontrwywiadu przyczynił się także do zwycięstwa w Bitwie Warszawskiej 1920 r. i "czekał równo 70 lat na to aż powróci do Polski niepodległej" - taką wolę zapisał w testamencie.
Oficerowie wsławili się m.in. ewakuacją polskiego złota do Francji w 1939 r. Ekshumację ich szczątków z cmentarza Calvary w Nowym Jorku umożliwił wyrok tamtejszego sądu stanowego dla dzielnicy Queens z 31 października br. Sprowadzenie szczątków i zorganizowanie im uroczystości pogrzebowej jest realizacją decyzji szefa MON Antoniego Macierewicz z 1 sierpnia 2016 r. Decyzja ta jest zgodna z wolą oficerów, którzy chcieli, by ich szczątki powróciły do Polski.
Uroczysty państwowy pogrzeb z udziałem asysty honorowej Wojska Polskiego zaplanowano na 10 grudnia w kwaterze żołnierzy 1920 r. na Wojskowych Powązkach. Przed złożeniem oficerów do grobu ma zostać odprawiona msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego. Podczas uroczystości wykorzystane zostaną repliki odznaczeń nadanych obu oficerom - Virtuti Militari i Polonia Restituta, które przekazał prezydent Andrzej Duda.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Do kraju powróciły szczątki płk. Matuszewskiego i mjr. Floyar-Rajchmana