• Ratusz chce, by podczas tegorocznych obchodów rocznicy wybuchu powstania warszawskiego wojsko nie odczytywało Apelu Poległych oraz żeby miał on taką treść jak w latach ubiegłych.
• Rzecznik MON zapowiada, że wkrótce odbędzie się spotkanie ws. obchodów rocznicy powstania.
O decyzji ratusza poinformował wiceprezydent Warszawy Jarosław Jóźwiak. Ta reakcja ratusza - jako organizatora uroczystości rocznicowych - oraz przedstawicieli weteranów powstania warszawskiego ma związek z decyzją szefa MON Antoniego Macierewicza, by podczas uroczystości państwowych z asystą wojskową upamiętniać ofiary katastrofy smoleńskiej w odczytywanych apelach.
W poniedziałek (18 lipca) w warszawskim ratuszu odbyło się spotkanie z przedstawicielami kombatantów. Po spotkaniu Jóźwiak zapowiedział, że jeszcze w poniedziałek pismo ws. Apelu Poległych podczas uroczystości rocznicowych zostanie przekazane ministrowi obrony.
"W związku ze zbliżającymi się obchodami 72. rocznicy Powstania Warszawskiego bardzo dziękuję panu ministrowi w imieniu własnym oraz środowisk powstańczych za wyrażenie zgody na zabezpieczenie wojskowej asysty honorowej podczas tegorocznych uroczystości rocznicowych, co podkreśli ich podniosły i patriotyczny charakter" - głosi pismo, pod którym oprócz Jóźwiaka podpisali się także przedstawiciele organizacji kombatanckich.
Czytaj też: Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła sprawozdanie finansowe Nowoczesnej i Partii Razem
"Chcielibyśmy poinformować pana ministra, że zgodnie z wolą Powstańców Warszawskich podczas uroczystości w dniu 29 lipca przy kamieniu +Żołnierzom Żywiciela+, 31 lipca przy Pomniku Powstania Warszawskiego, 1 sierpnia (Cmentarz Powstańców Warszawy na Woli) oraz 5 sierpnia (przy Pomniku Pamięci 50 tys. Mieszkańców Woli Zamordowanych przez Niemców) Apel Poległych zostanie odczytany przez kombatantów lub osoby przez nich wskazane" - napisano w piśmie skierowanym do szefa MON.
Jóźwiak zapewnił, że treść tegorocznego apelu będzie taka sama, jak w latach poprzednich. Przypomniał, że na mocy porozumienia zawartego jeszcze z prezydentem Lechem Kaczyńskim, to miasto w imieniu organizacji kombatanckich jest organizatorem obchodów rocznicy powstania warszawskiego. "Jest, można powiedzieć, pewnym kustoszem pamięci Powstania Warszawskiego i tej rocznicy" - dodał.
Według ratusza, co roku MON przygotowywało treść apelu, która była przekazywana do uzgodnienia organizatorom uroczystości i organizacjom kombatanckim.
"W tym roku ta treść nie została przekazana do uzgodnienia, stąd to zaniepokojenie najpierw ze strony organizacji (kombatanckich), jak i potem Rady Muzeum (Powstania Warszawskiego), gdzie wspólnie o tym dyskutowaliśmy. Dzisiaj, można powiedzieć, jednomyślnie przyjęliśmy ten wniosek, aby zrezygnować z apelu czytanego przez wojsko i odczytać go przez osobę wspólnie wskazaną przez organizatorów (...). Mam nadzieję, że pan minister wsłucha się w ten głos i - to podkreślam - nie głos miasta, ale przede wszystkim głos powstańców warszawskich" - powiedział Jóźwiak.
W poniedziałek wieczorem rzecznik MON Bartłomiej Misiewicz poinformował, że resort obrony wspólnie z Urzędem ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych "w najbliższych dniach zaprosi wszystkich kombatantów, uczestników powstania warszawskiego na spotkanie". "Wszyscy razem, bez żadnego dzielenia i dokonywania jakichś prób podziału, także w grupie kombatantów, przedyskutujemy sprawę dotyczącą przeprowadzenia obchodów rocznicy powstania warszawskiego, uroczystości wojskowych, jak i treści Apelu Pamięci" - oświadczył Misiewicz podczas briefingu w Sejmie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Co z Apelem Pamięci? Warszawski ratusz pisze do MON