· Po debacie w Parlamencie Europejskim, komentator belgijskiej gazety pyta rząd i prezydenta dlaczego wyrażają zdumienie.
· W ocenie Jurka Kuczkiewicza, autora publikacji sytuacja w Polsce jak najbardziej zmusza do zadawania pytań o kondycję demokracji w nadwiślańskim kraju.
· Jednym z głównych argumentów komentatora jest pozycja Jarosława Kaczyńskiego, który jest "tylko" posłem, a decyduje o najważniejszych decyzjach rządu i prezydenta.
- Jak polski rząd może się dziwić zdumieniu, jakie wywołują jego działania? - pyta w środę belgijski dziennik "Le Soir". Ocenia też, że prawdziwym problemem jest to, iż faktyczną władzę sprawuje zwykły poseł i potężny lider PiS Jarosław Kaczyński.
- Jak nowy polski rząd może się dziwić zdumieniem, jakie wywołały:
1) wymiana wszystkich szefów służb specjalnych dwa dni po inauguracji nowego rządu;
2) zmiany metod powoływania władz wszystkich ważniejszych urzędów i agencji publicznych, w tym mediów audiowizualnych, polegające na przyznaniu rządowi dyskretne i trwałe zwierzchnictwo nad ich władzami;
3) nominacje sędziów i zmiany funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, pospiesznie przegłosowane w parlamencie i ignorujące wszelkie terminy i zwyczajowo wydawane ekspertyzy? - pisze komentator "Le Soir" Jurek Kuczkiewicz w artykule, opublikowanym na pierwszej stronie dziennika.
Dodaje, przypominając o planowanym połączeniu funkcji Prokuratora Generalnego i ministra sprawiedliwości, kompleksowej reformie mediów publicznych, która ma pociągnąć za sobą automatyczne rozwiązanie umów o pracę wszystkich pracowników, reformie ordynacji wyborczej oraz administracji.
- Każdego dnia na stole lądują projekty nowego rządu, które jak dotąd wszystkie, bez wyjątku, mają na celu chwycenie za stery państwa - ocenia "Le Soir".
- Jak można się dziwić, że to wszystko budzi co najmniej pytania, czy nie dzieje się coś nienormalnego? - dodaje dziennik w komentarzu, zamieszczonym dzień po debacie Parlamentu Europejskiego na temat Polski.
- Prawdziwy problem niestety nie może być tematem formalnej debaty. Każdy w Polsce wie - zarówno zwolennicy jak i przeciwnicy sprawujących władzę - że ani prezydent (Andrzej) Duda, który w poniedziałek odwiedził Brukselę, ani premier (Beata) Szydło, która we wtorek była obecna w Strasburgu, nie sprawują władzy w Polsce. To Jarosław Kaczyński, zwykły poseł, ale ciągle potężny lider partii Prawo i Sprawiedliwość, nieprzenikniony i mający obsesję na punkcie spisków, jest wyłącznym autorem nieopublikowanego programu politycznego, w którego realizacji mają pomóc oszołomieni Polacy. Nie przewodniczy on posiedzeniom rządu, nie podpisuje ustaw i nie uczestniczy w szczytach, na których spotykałby innych przywódców europejskich (Wyjątek to Viktor Orban, który złożył mu wizytę pomijając innych legalnych przywódców polskich) - pisze belgijska gazeta.
- Czy to nienormalne? Nie, Nie: "Nic nadzwyczajnego w Polsce się nie dzieje"- zapewniał w Brukseli prezydent Duda - podsumowuje dziennik