• Beata Kempa uważa, że istnieją poważne zaniedbania, które trzeba naprawić w materii zabezpieczenia transportu VIP-ów.
• W ocenie polityk, opozycja gdy rządziła zaniedbywała kwestie bezpieczeństwa najważniejszych osób w państwie.
- Zastaliśmy Polskę w ruinie i to prawda - mówiła w rozmowie z dziennikarzami programu Wirtualnej Polski szefowa Kancelarii Premiera, Beata Kempa. Odpowiadała na pytanie o pękniętą oponę w limuzynie prezydenta Andrzeja Dudy.
- Jesteśmy kilka miesięcy (u władzy - przyp. red.), przejęliśmy budżet po poprzednikach, oceniamy zastany stan - mówiła Kempa, precyzując jak w jej ocenie mogło dojść do zaniedbań. - Przez lata były po macoszemu traktowane w ogóle kwestie bezpieczeństwa w naszym kraju - konkludowała polityk.
Po tych słowach Kempa zaatakowała administrację za czasów koalicji PO-PSL. Zarzuciła jej bagatelizowanie bezpieczeństwa obywateli, skoro nawet głowa państwa nie może liczyć na odpowiednią ochronę.
Przeczytaj: Co zawiera raport BOR o wypadku na A4 samochodu prezydenta?
- Na tym nie możemy oszczędzać - dodała. - Jeśli życie ludzkie, zwłaszcza prezydenta RP, jest narażone, to musimy z tym po prostu skończyć.
Premier Beata Szydło zapowiedziała, że rząd poważnie rozważa zwiększenie możliwości transportowych BOR, co uzasadnia zbliżającymi się ważnymi wydarzeniami międzynarodowymi - szczytem NATO w Polsce i Światowymi Dniami Młodzieży w Krakowie, latem tego roku.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Beata Kempa o wypadku Andrzeja Dudy: Źle dbano o samochody