· Od 1 lipca 2015 r. dozór elektroniczny stał się rodzajem kary ograniczenia wolności.
· Od września 2009 r. systemem objętych było lub jest około 50 tys. osób skazanych na karę pozbawienia wolności.
Jeśli uzgodnienia międzyresortowe przebiegną sprawnie, to pierwsze czytanie w Sejmie projektu zmieniającego zasady dozoru elektronicznego jest możliwe jeszcze w styczniu; projekt "reanimuje" ten system - powiedział wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.
"Ten znany i ceniony na całym świecie system niemal przestał w Polsce działać w wyniku zmian dokonanych przez poprzednią koalicję PO-PSL, która zmieniła Kodeks karny i Kodeks karny wykonawczy w przedmiotowym zakresie. Zamieniono karę pozbawienia wolności odbywaną w tym systemie na karę ograniczenia wolności. Sądy przestały korzystać z tej kary" - powiedział we wtorek dziennikarzom Jaki.
Zgodnie z regulacjami obowiązującymi od 1 lipca 2015 r. dozór elektroniczny stał się rodzajem kary ograniczenia wolności, a nie - jak było wcześniej - sposobem wykonania kary pozbawienia wolności w wymiarze do roku. Resort sprawiedliwości chce teraz z powrotem objęcia systemem dozoru elektronicznego (SDE) części osób skazanych na kary więzienia. Głównym założeniem jest powrót do rozwiązań obowiązujących przed 1 lipca zeszłego roku.
Forma wykonywania kary
Elektroniczny system monitoringu skazanego kontroluje wykonywanie przez niego obowiązków nałożonych przez sąd i umożliwia odbywanie kary poza zakładem karnym, w miejscu zamieszkania. Istotą uzgadnianego obecnie projektu jest przywrócenie SDE jako formy wykonywania kary pozbawienia wolności, a nie kary ograniczenia wolności.
Jak wskazał wiceminister system jest nowoczesny i sprawdzał się, nie ma więc żadnego powodu, by tolerować sytuację, że "w Polsce tego systemu się nie stosuje". Według danych MS dotychczas - od września 2009 r. - systemem objętych było lub jest około 50 tys. osób skazanych na karę pozbawienia wolności. Tymczasem w drugim półroczu 2015 r. w SDE wykonywano 28 kar ograniczenia wolności. "W związku z tym MS podjęło decyzję, aby reanimować system dozoru elektronicznego" - wskazał.
Powrót do poprzednich regulacji
"Nie ukrywamy, że chcemy wrócić do poprzednich regulacji, które działały. Nie wykluczamy, że w przyszłości będziemy chcieli rozszerzyć możliwość stosowania SDE również o inne rodzaje kar wolnościowych. Na razie jednak chcemy sprawić, aby ten system znów zaczął działać" - zaznaczył Jaki.
Już w listopadzie 2015 r. Jaki mówił, że wprowadzona od 1 lipca nowelizacja zasad tej formy odbywania kary sprawiła, że liczba osób objęta systemem spada. Według Jakiego, jest to "potężny problem", bo kary odbywane w formie SDE są skuteczne. Dzięki nim jest m.in. więcej wolnych miejsc w więzieniach, a takie odbywanie kar jest znacząco tańsze niż "tradycyjne".
Według niego efektywność wykonywania tej formy kary sięga 94 proc. Jaki podkreślał, że średni koszt obsługi jednego skazanego w systemie dozoru elektronicznego wynosi 331 zł miesięcznie, a koszt utrzymania skazanego w jednostce penitencjarnej jest ponad osiem razy wyższy.
RPO za powrotem SDE
Według projektu sąd penitencjarny udzielałby skazanemu zgody na odbycie kary pozbawienia wolności w SDE, jeżeli spełniono łącznie następujące warunki: kara pozbawienia wolności nie przekracza roku; jest to wystarczające dla osiągnięcia jej celów; skazany ma miejsce stałego pobytu; osoby pełnoletnie z nim mieszkujące wyraziły na to zgodę; odbywaniu kary w SDE nie stoją na przeszkodzie warunki techniczne. Sąd penitencjarny uchylałby zezwolenie m.in., jeżeli skazany uchylałby się od założenia nadajnika lub popełnił ponowne przestępstwo.
W listopadzie 2015 r. także RPO Adam Bodnar podkreślał, że niezbędne są zmiany legislacyjne w celu przywrócenia możliwości odbywania kary pozbawienia wolności w SDE i doprowadzenia ponownie do jego powszechnego wykorzystywania. Bodnar wystąpił wtedy do MS o podjęcie inicjatywy legislacyjnej, aby dozór elektroniczny był w katalogu kar samoistnych, a żeby nie był tylko jedną z form kary ograniczenia wolności. Kara ograniczenia wolności jest niechętnie orzekana przez sądy, na co wskazuje struktura orzekanych kar - podkreślała dr Ewa Dawidziuk z Biura RPO.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Jaki: pierwsze czytanie projektu zmian w dozorze elektronicznym możliwe w styczniu