Związek Nauczycielstwa Polskiego wyliczył, że w związku z cofnięciem obowiązku szkolnego dla sześciolatków, pracę straci 15 tys. nauczycieli.
- Mamy już dane z ośmiu okręgów, gdzie z całą pewnością zwolnionych zostanie ponad 8 tys. nauczycieli - mówi "Gazecie Wyborczej" Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Uwzględniając pozostałe rejony, szacujemy, że bez pracy zostanie od 13 tys. do nawet 15 tys. nauczycieli. Sytuacja jest dramatyczna - apeluje na łamach "GW".
To efekt cofnięcia przez rząd obowiązku szkolnego dla sześciolatków. Resort edukacji zdecydował, że od 1 września 2016 roku obowiązkiem szkolnym będą objęte tylko 7-latki, a 6-latki - jeśli taka będzie decyzja rodziców.
Minister Anna Zalewska już w lutym zapewniała, że w związku ze zmianą w oświacie, nauczyciele nie stracą pracy.
Przeczą temu jednak dane Związku Nauczycielstwa Polskiego. "Gazeta Wyborcza" informuje, że już wiadomo, że w Bydgoszczy trzeba zwolnić 90 nauczycieli, w Tychach - 37, w Szczecinie - nawet 120.
MEN nie skomentowało jednak danych ZNP. "GW" przypomina, że zwolnienia staną się plagą przez najbliższych 12 lat. Gdy tegoroczne pierwszaki pójdą do IV klasy, to z powodu mniejszej liczby klas znacznie ubędzie godzin lekcyjnych dla matematyków, historyków czy nauczycieli przyrody. Później problem braku pracy przesunie się do gimnazjów i szkół średnich.
Jak czytamy, w Polsce pracuje ok. 650 tys. nauczycieli. Niż demograficzny spowodował, że w ostatnich latach w szkołach było coraz mniej uczniów, a więc i pracy dla nauczycieli systematycznie ubywało. Tylko w latach 2012-14 procę straciło ok. 20 tys. osób.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Rządowa reforma pozbawi pracy 15 tys. nauczycieli