Zamiast wyprowadzenia religii ze szkół kolejny przywilej dla Kościoła? Episkopat domaga się wprowadzenia religii na listę przedmiotów maturalnych. PiS nie mówi nie.
Biskupi zamierzają zgłosić postulat wprowadzenia państwowego egzaminu z religii nowemu rządowi. To dla nich punkt honoru o symbolicznym znaczeniu, bo chcą poprawić prestiż nauczania religii, który miał ostatnio ucierpieć w czasie dyskusji o świeckiej szkole - informuje „Gazeta Wyborcza”.
"Punkt honoru"
Jeden z biskupów powiedział dziennikowi, że ”dla Episkopatu to punkt honoru, żeby religię można było zdawać na maturze”.
Wiele wskazuje, że jeśli PiS wygra wybory i będzie tworzyć rząd, to biskupi mogą liczyć na zrozumienie - twierdzi gazeta.
Religia powinna być przedmiotem maturalnym. Dla uczniów, którzy zdają na takie kierunki jak teologia, religioznawstwo, byłoby to duże udogodnienie. Skoro można zdawać maturę z tak egzotycznych przedmiotów jak historia tańca czy elementy historii sztuki, to dlaczego nie miałoby być matury z religii? - powiedziała rzecznik PiS Elżbieta Witek, która jest wymieniana w gronie kandydatów na nowego ministra edukacji.
Nie mają wpływu na program nauczania
Dyskusja o umożliwieniu zdawania religii na maturze trwa od lat. Pierwsze kroki w tym kierunku przeprowadzono już w czasach gdy ministrem edukacji w rządzie PiS był Roman Giertych.
Kiedy władzę objęła PO sprawa była bliska sfinalizowania, ale rząd wycofał się z tego pomysłu. Co jakiś czas episkopat wracał jednak do kwestii podniesienia rangi religii w szkole i uczynienia z niej przedmiotu maturalnego.
Głównym argumentem Ministerstwa Edukacji Narodowej przeciwko takiemu rozwiązaniu był fakt, że urzędnicy nie mają wpływu na program nauczania religii, który układa Kościół. Jednak zdaniem zwolenników religii na maturze Kościół mógłby przedstawiać program religii do kontroli urzędnikom. Miałoby to usunąć wątpliwości, że państwo nie ma wpływu na jeden z egzaminów maturalnych.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Religia na maturze? PiS nie mówi nie