Poseł PO Stanisław Żmijan walczył z piratami drogowymi i opowiadał się za koniecznością podniesienia wysokości mandatów. Właśnie sam stracił prawo jazdy. Za przekroczenie prędkości. Ofiarą tej decyzji padł także Radosław Sikorski, a właściwie jego syn.
Stanisław Żmijan, poseł PO i przewodniczący sejmowej komisji infrastruktury, wielokrotnie wypowiadał wojnę piratom drogowym. To on jest współautorem projektu w sprawie podniesienia wysokości mandatów za wykroczenia drogowe. Nowy taryfikator obowiązuje od maja tego roku. - Musimy i chcemy wydać wojnę piratom i recydywistom drogowym – komentował konieczność wprowadzenia zmian poseł Stanisław Żmijan. I przekonywał, że to nadmierna prędkość jest najczęstszą przyczyną wypadków na drogach.
Problem w tym, że kilka dni temu Żmijan sam stracił prawo jazdy. Za przekroczenie prędkości.
Poseł został zatrzymany na trasie Chełm-Hrubieszów. Przekroczył prędkość o 53 km/h w terenie zabudowanym. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, policja zatrzymała posłowi prawo jazdy na okres trzech miesięcy. - Jechałem z Chełma na otwarcie obwodnicy Hrubieszowa. Okazało się, że faktycznie przekroczyłem prędkość w terenie zabudowanym. Nie ma dyskusji, prawo jest jednakowe dla wszystkich – mówił „Dziennikowi Wschodniemu”.
Ofiarą swojej decyzji padł także Radosław Sikorski, a właściwie jego syn. - Syn zdaje dziś prawko. Wykuł długość dźwigni zmiany biegów i rozmiar tablic rej. Tylko czy ta wiedza jest potrzebna do bezpieczeństwa na drogach? – zastanawiał się na Twitterze Sikorski. Na pytanie, czy głosował "za" wprowadzeniem zmian w egzaminie teoretycznym na prawo jazdy, przyznał, że był na „tak”. „Mea culpa. Mam za swoje, syn oblał”.
Być może posłowie powinni rozważyć testowanie swoich propozycji w praktyce. Uniknęłoby to wprowadzania wielu oderwanych od rzeczywistości przepisów.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Żmijan i Sikorski: Posłowie ofiarami własnych decyzji