Rząd nie miał zamiaru wprowadzić w życie zmian w szacowaniu szkód łowieckich? Tak wynika z wyjaśnień Krajowej Rady Izb Rolniczych w sprawie przygotowania list rzeczoznawców, którzy mieliby rozpatrywać odwołania rolników od protokołów szacowania strat, przygotowanych w komisjach wojewodów.
Rząd chce odsunięcia o rok wejścia w życie znowelizowanego 22 czerwca Prawa łowieckiego – w szczególności zmian dotyczących szacowania szkód łowieckich przez wojewodów i powstania Funduszu Odszkodowawczego.
I chociaż plan nowelizacji przepisów, które nie zdążyły wejść w życie, włączono w zmiany dotyczące budżetu państwa, to powodem odejścia od tak długo wyczekiwanych przez rolników zmian miałyby być nie trudności budżetowe, ale brak rzeczoznawców.
- Nie ma fachowców, którzy by się tym szacowaniem byli w stanie zająć i którzy nie są przy okazji łowczym w kole (przy okazji będzie szacował). To ma być 360 etatów specjalistów od szacowania, którzy tylko i wyłącznie tym się będą zajmowali. Problem na tym polega. Po drugie, nie ma również list odwoławczych rzeczoznawców, stworzonych przez izby rolnicze – tak opóźnienie tłumaczył w sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi poseł Jan Krzysztof Ardanowski.
Nie potwierdzają tego jednak izby rolnicze. Przeciwnie: zapewniają, że od dawna zabiegały o wydanie stosownego rozporządzenia, mającego umożliwić im przygotowanie list rzeczoznawców – jednak bezskutecznie.
„Samorząd rolniczy zwracał się kilkukrotnie o informację na jakim etapie są prowadzone prace nad przepisami wykonawczymi do ustawy oraz o przekazanie projektów aktów wykonawczych w celu umożliwienia przygotowania się do stworzenia list” – poinformowała KRIR. Bo żeby przygotować listy rzeczoznawców, trzeba było najpierw wiedzieć, jakie wymagania muszą oni spełniać.
Więcej czytaj na Farmer.pl