Portalsamorzadowy.pl porozmawiał z Anną Zalewska, minister edukacji narodowej. Jest m.in. o gimnazjach, 6-latkach, szkołach zawodowych, wyłudzaniu subwencji i 40 tys. zł płacy dla dyrektorów szkół. Oto fragment rozmowy...
W resorcie zmiana goni zmianę. Jaki będzie ostateczny kształt systemu polskiej edukacji po reformie?
Anna Zalewska: - Trwa wciąż debata społeczna na temat funkcjonowania systemu edukacji, która ma się skończyć zaproponowaniem zmian w podstawach programowych szkół, sposobie egzaminowania, w naliczaniu subwencji oświatowej. Zniknie np. obowiązkowy test po VI klasie oraz godziny karciane.
Opracowujemy nowe regulacje zmieniające funkcjonowanie szkół zawodowych, kładąc nacisk na kształcenie dualne we współpracy z przedsiębiorcami. Jest to dyskusja o nowej filozofii szkoły, sposobach prowadzenia poszczególnych etapów kształcenia, ale także o miejsce i rolę każdego podmiotu w szkole.
Ostateczny kształt reformy edukacji ogłoszę 27 czerwca w Toruniu.
Dlaczego tam akurat?
- Przepraszam za prowokację, ale Toruń to miasto, gdzie rozpoczęto akcję "Ratujmy gimnazja". Debata na temat przyszłości gimnazjów wciąż trwa i jest interesująca.
Może więc być i tak, że gimnazja nie znikną z mapy polskich szkół?
- Wówczas tam właśnie, z szacunku dla tego, co te środowiska zrobiły dla tej sprawy, będziemy dyskutować na ten temat. Wcześniej, bo 7-8 marca rusza 16 debat wojewódzkich. Do połowy marca mamy mieć wybranych wszystkich nowych kuratorów. Będą oni zapraszać dyrektorów szkół w swoich województwach na rozmowy nie po to, by „zmasakrować” ewaluację, ale po to, żeby zebrać wnioski dotyczące tego, co najbardziej środowisku nauczycielskiemu przeszkadza i jakie zmiany ich zdaniem należy wprowadzić, pamiętając przy tym, aby zrobić tak to, by nie oddać pieniędzy z UE.
Dalsza część rozmowy znajdziesz na PortalSamorządowy.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Zalewska intrygująco: Przepraszam za prowokację, ale Toruń...