XVI Europejski Kongres Gospodarczy

Transform today, change tomorrow. Transformacja dla przyszłości.

7-9 MAJA 2024 • MIĘDZYNARODOWE CENTRUM KONGRESOWE W KATOWICACH

  • 18 dni
  • 20 godz
  • 40 min
  • 54 sek

Zainteresowanie Zachodu i NATO incydentem nad Bałtykiem pomaga Rosji

Zainteresowanie Zachodu i NATO incydentem nad Bałtykiem pomaga Rosji
NATO jest najsilniejszą militarną organizacją na świecie. (fot.: Nicolas Raymond/flickr.om/CC BY 2.0)

• Celem incydentu na Morzu Bałtyckim z udziałem rosyjskich samolotów i amerykańskiego niszczyciela było dotarcie z przekazem do rosyjskiej opinii publicznej, że Rosja jest ciągle potęgą.
• Zachód pomógł Rosji w rozpowszechnieniu tego przekazu - mówi ekspert ds. międzynarodowych George Friedman.

- Takie incydenty nie są rzadkością. Amerykańskie samoloty przelatują nad rosyjskimi okrętami, a rosyjskie samoloty nad amerykańskimi okrętami. To, o czym się nie mówi, to fakt, że kiedy rosyjskie samoloty zbliżyły się do okrętu, amerykańskie pociski bez wątpienia namierzyły każdy z tych samolotów. Z jednej strony była to demonstracja Rosjan, że mogą zaatakować niszczyciel, z drugiej strony była to też demonstracja Amerykanów, że mogą te samoloty zestrzelić - powiedział Friedman.- Obie strony grają w tę grę - dodał.

- Bez wątpienia celem tego incydentu była dotarcie z pewnym przekazem, ale nie do rosyjskich sił zbrojnych czy kogoś innego, tylko do opinii publicznej. Dla Rosji wartością jest to, że Zachód pomógł w dotarciu z tym przekazem do rosyjskiej opinii publicznej, z przekazem "Rosja jest potęgą" - ocenił ekspert.

- Rozumiem obawy polskiego rządu, ale te doświadczenia sięgają jeszcze czasów, zanim zaczęła się zimna wojna i wiadomo, jak to działa. Rosjanie rozpoczynają grę, Amerykanie odbezpieczają pociski, Rosjanie odlatują i życie toczy się dalej - dodał Friedman. Zaznaczył, że amerykańscy żołnierze są szkoleni na okoliczność takich incydentów.

Przeczytaj: O ile Antoni Macierewicz chce zwiększyć liczebność wojska?

W połowie kwietnia w ciągu dwóch dni rosyjskie Su-24 przeleciały 20 razy nad niszczycielem USS Donald Cook, znajdującym się na wodach międzynarodowych na Bałtyku. Na pokładzie okrętu był polski śmigłowiec. Informacje o incydencie przekazały źródła amerykańskie.

Incydent wydarzył się na wodach międzynarodowych w odległości 70 mil morskich (ok. 130 km) od Kaliningradu. Rosyjskie samoloty nie były uzbrojone, nie reagowały na próby kontaktu radiowego ze strony Amerykanów.

W środę odbyło się spotkanie Rady NATO-Rosja na szczeblu ambasadorów. Jak powiedział sekretarz generalny Sojuszu Jens Stoltenberg, przeprowadzono "szczerą i poważną" dyskusję, a spotkanie pokazało, że utrzymują się głębokie różnice między NATO a Rosją. Szef Sojuszu poinformował, że członkowie NATO wyrazili zaniepokojenie niedawnymi incydentami nad Morzem Bałtyckim z udziałem rosyjskich samolotów wojskowych.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Zainteresowanie Zachodu i NATO incydentem nad Bałtykiem pomaga Rosji

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!