"Zadziwiają mnie reakcje tzw. elit w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Jakoś dziwnie te elity milczały..."

"Zadziwiają mnie reakcje tzw. elit w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Jakoś dziwnie te elity milczały..."
Ludzie niemający mandatu demokratycznego brali się za decydowanie o ustroju, porządku i prawie w Polsce. To należało stanowczo przerwać - zauważa Jerzy Kropiwnicki (fot.:YT)

Portalsamorzadowy.pl z okazji święta Trzech Króli porozmawiał z Jerzym Kropiwnickim, byłym prezydentem Łodzi, który był inicjatorem obywatelskiego projektu ustawy ustanawiającej święto Trzech Króli dniem wolnym od pracy. Kandydat Senatu do Rady Polityki Pieniężnej NBP wypowiedział się także na temat ostatniego - powyborczego - gorącego okresu w polskiej polityce, a także afery wokół Trybunału Konstytucyjnego.

- Zadziwiają mnie reakcje tzw. elit w sprawie Trybunału Konstytucyjnego. Jakoś dziwnie te elity milczały, kiedy forsowano ustawę, która była wyraźnym łamaniem zasad. Kiedy chodziło nie tylko o wybór tej czy innej liczby członków TK, ale także o budowanie z Trybunału bastionu – trzeciej izby ustawodawczej, której nie można już było ani zmienić, ani zawetować tego, co ustaliła w swoim gronie.

Proszę zauważyć, że ku zaskoczeniu wielu ekspertów (ale żaden nie wziął wtedy pióra czy klawiatury do ręki, żeby zaprotestować) TK przyznał sobie prawo do określania, w jakiej wysokości ma być kwota wolna od podatku i podjął w tej sprawie stosowną uchwałę. Trybunał ustalił, że może podejmować sprawy nie tylko wniesione przez podmioty w poprzedniej ustawie wyraźnie określone, ale także z własnej inicjatywy.

W tym momencie pojawiał się organ, który, nie mając demokratycznego umocowania, tworzył prawo w danym kraju, przekraczał swoje kompetencje. Ludzie niemający mandatu demokratycznego brali się za decydowanie o ustroju, porządku i prawie w Polsce. To należało stanowczo przerwać - zauważa Jerzy Kropiwnicki.

- Ale czy pana zdaniem zmiany należało wprowadzać tak szybko, podczas wieczornych posiedzeń i nocnych głosowań - dopytuje Agnieszka Widera z Portalsamorzadowy.pl.

– Chciałem tylko przypomnieć, że parlament w Polsce dopiero w okresie PO kończył sobie pracę o którejś tam godzinie. Pamiętam, a byłem posłem I i III kadencji, że kończenie obrad o północy nie było niczym dziwnym. Sorry, ale nie rozumiem czemu się tu dziwić. Proszę powiedzieć pielęgniarkom, że dziwaczną jest praca po zmroku. Bez przesady - mówi Kropiwnicki.

Cały wywiad pod tym linkiem.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

FORUM TYMCZASOWO NIEDOSTĘPNE

W związku z ciszą wyborczą dodawanie komentarzy zostało tymczasowo zablokowane.

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!