Wojska Obrony Terytorialnej odpowiedzią na wojnę hybrydową

Wojska Obrony Terytorialnej odpowiedzią na wojnę hybrydową
- Powstanie Wojsk Obrony Terytorialnej należy postrzegać jako próbę utworzenia oddziałów ochotników - mówi dr Tomasz Wójtowicz, ekspert Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego. (fot.:twitter.com/dgeneralnersz)

- Wojska Obrony Terytorialnej (WOT) w założeniu mają być przygotowywane do reagowania na coraz bardziej realne zagrożenia wojny hybrydowej ze strony federacji rosyjskiej. W obliczu koncentracji naszych jednostek operacyjnych w regionach zachodnich idea wzmocnienia potencjału militarnego na ścianie wschodniej wydaje się zatem uzasadniona. Pozostają jednak pytania dotyczące zintegrowania nowych jednostek z regularnymi oddziałami wojska polskiego - twierdzi dr Tomasz Wójtowicz, współpracownik Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa, jednym z głównych argumentów za powołaniem WOT jest wzmocnienie zdolności obronnych na ścianie wschodniej.

- Wszystkie dywizje wojsk lądowych zlokalizowane są w województwach zachodnich i północnych – zauważa dr Wójtowicz. – Pozostałe oddziały i związki taktyczne znajdują się w centrum lub w południowej części kraju. Jednym z nielicznych wyjątków jest 21. Brygada Strzelców Podhalańskich w Rzeszowie, której bataliony stacjonują na Podkarpaciu.

Według Tomasza Wójtowicza, drugim argumentem przemawiającym za powołaniem WOT jest zmiana charakteru zagrożeń. - Wojny hybrydowej nie można rozstrzygnąć w jednym bądź kilku starciach powietrzno-lądowych – twierdzi. – WOT, działające na wzór piechoty lekkiej, znające doskonale teren własnej dyslokacji, posiadające wsparcie lokalnej społeczności, w obliczu podobnego zagrożenia mogą prowadzić operacje dywersyjne na całym obszarze zajętym przez przeciwnika.

Czytaj: Polityk PO, były szef MON chce się doczekać decyzji w sprawie modernizacji armii

Po trzecie, jak zauważa ekspert, największe konflikty zbrojne początku XXI wieku negatywnie zweryfikowały tezę, że wojnę można wygrać wyłącznie za pomocą przewagi technologicznej i zawodowych, profesjonalnych sił zbrojnych. - Umiejętne wykorzystanie asymetrycznych form walki zbrojnej wielokrotnie utrudniało osiąganie celów stronie dysponującej przewagą militarną, czego dowiódł kryzys we wschodniej Ukrainie – podkreśla dr Wójtowicz.

Jego zdaniem powstanie Wojsk Obrony Terytorialnej należy postrzegać jako próbę utworzenia oddziałów ochotników, gotowych do najwyższych poświęceń w obliczu zagrożenia bezpieczeństwa państwa i będących istotnym uzupełnieniem wojsk operacyjnych oraz jako ostateczną finalizację wielu oddolnych inicjatyw, jakie pojawiały się w ciągu ostatnich kilkunastu lat, mających na celu reaktywację polskiej tradycji działań nieregularnych („Odbudujmy Armię Krajową”, oddziały Związku Strzeleckiego, ObronaNarodowa.pl, etc.).

- Trzeba mieć świadomość, że pojawienie się nowego, piątego rodzaju sił zbrojnych będzie wiązało się z nowymi kosztami i koniecznością reformy systemu dowodzenia, zakładającej m.in. ulokowanie dowództwa WOT w ramach Sztabu Generalnego. Ale pomimo wielu wyzwań oddziały WOT mogą stać się czynnikiem odstraszania militarnego wobec potencjalnych zagrożeń, ze szczególnym naciskiem na ryzyko wystąpienia konfliktu o charakterze hybrydowym – podsumowuje dr Tomasz Wójtowicz.

Komentarz dr Tomasza Wójtowicza można przeczytać na stronach Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego.

 

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google NewsObserwuj nas w Google News
×

KOMENTARZE (0)

Do artykułu: Wojska Obrony Terytorialnej odpowiedzią na wojnę hybrydową

NEWSLETTER

Zamów newsletter z najciekawszymi i najlepszymi tekstami portalu.

Polityka prywatności portali Grupy PTWP

Logowanie

Dla subskrybentów naszych usług (Strefa Premium, newslettery) oraz uczestników konferencji ogranizowanych przez Grupę PTWP

Nie pamiętasz hasła?

Nie masz jeszcze konta? Kliknij i zarejestruj się teraz!