Lider PSL, Władysław Kosiniak-Kamysz nie zdradza czy formacja poprze wniosek PO o wotum nieufności. Zapowiada gotowość do dyskusji, a tymczasem na opozycji Platforma szuka poparcia. Próby porozumienia z Nowoczesną nie dają rezultatów.
• Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL) dystansuje się od jasnych deklaracji, czy PSL poprze wniosek PO. Jest też świadom, że realna szansa obalenia premier jest nierealna.
• Jeśli dojdzie do debaty nad wnioskiem o odwołanie gabinetu, polityk będzie gotowy mówić o tym, co w polityce rządu mu się nie podoba, a jest tego sporo.
• PO walczy o poparcie Nowoczesnej dla wniosku.
W środę (22 marca) lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz był pytany o możliwe poparcie dla wniosku PO o odwołanie rządu. Platforma chce go złożyć w najbliższym możliwym terminie. Nie ukrywa też, że jego kluczowym elementem jest zmuszenie Sejmu do dyskusji o polityce PiS. Wniosek ma nikłe szanse powodzenia, bez drastycznego pęknięcia wśród większości.
- Odbyło się spotkanie, w naszym imieniu uczestniczył poseł Marek Sawicki - mówił o przygotowaniach do ewentualnego poparcia wniosku Kosiniak-Kamysz. Polityk był gościem radia TOK FM. - Odbędzie się posiedzenie klubu parlamentarnego i będziemy podejmować decyzję - lider ruchu ludowego nie chce się zdeklarować, czy sam poprze wniosek o wotum nieufności.
Za co PSL krytykuje rząd?
Wobec wniosku najbardziej prawdopodobne jest, że właśnie sam Władysław Kosiniak-Kamysz będzie uzasadniał stanowisku klubu PSL przed głosowaniem. Każdy klub będzie musiał przeprowadzić takie wystąpienie.
- PSL nie ma powodów, do popierania rządu PiS - uzasadniał polityk. Dla formacji jego posunięcia w rolnictwie, polityce dotyczącej środowiska (tzw. lex szyszko), czy zmiany w edukacji, a już na pewno sprawa decentralizacji, pokazują błędy PiS. - To dewastacja kraju, z którą się nie będziemy zgadzać - konkludował poseł PSL.