• Premier Węgier Viktor Orban zaapelował w sobotę (1 października) do Węgrów o udział w niedzielnym referendum ws. obowiązkowych kwot relokacji uchodźców.
• Ostrzegł też, że UE stoi na rozstajach między odnowieniem i rozpadem.
- W Europie panuje powszechne odczucie, że brukselska elita podejmuje decyzje ponad głowami europejskich obywateli. A są to decyzje sprzeczne z interesami Europy. My chcielibyśmy, aby ta praktyka ustała. Czy wystarczy do tego samych Węgrów? Stosunek sił jest znany, na pewno nie, ale chcemy zmiany, ktoś musi zrobić pierwszy krok - napisał Orban w tekście opublikowanym w dzienniku "Magyar Idoek".
Według niego niedzielne (2. października) referendum na Węgrzech to szansa zawetowania "jednego z nieludzkich zamiarów brukselskiej elity". Ocenił, że liberalna lewica "pod dyktando Brukseli" chce "w nieograniczonej liczbie i bez pytania nas o zdanie" móc osiedlać nielegalnych uchodźców, co przywołuje "najgorsze wspomnienia: wysiedlenia i przesiedlenia mas ludzkich wbrew ich woli".
Jak podkreślił, w polityce są błędy, których nie da się naprawić i nie wolno pozwolić na ich popełnienie.
Według niego, niekontrolowana imigracja oznacza zagrożenie dla spokojnego europejskiego życia i bezpieczeństwa. Ta nowa wędrówka ludów sprawi, że "zniknie pokój, porządek, bezpieczeństwo, dobrobyt, a zamiast nich będzie chaos, napięcie, konflikty, przemoc i zubożenie".
Nie jest to - jak przekonuje - czcze ostrzeżenie, bowiem "gdy do kurnika wpuścić lisy, nie będzie to dobre dla nikogo, bo lisy zjedzą kury, a gospodarz zastrzeli za to lisy".
- Formuła jest prosta. Tam, gdzie masowo wpuszczono migrantów, będzie ich coraz więcej, ich odsetek rośnie, bo w przeciwieństwie do Europejczyków są płodni i ich liczba dynamicznie się powiększa. A tam, gdzie rosną w liczbę i siłę, ich większość będzie miała coraz mniej powodów do integracji (…). Proste działanie matematyczne wystarczy, byśmy zobaczyli, że tę niemą bitwę wygrają oni, jeśli do tego dopuścimy - oświadczył.
W ocenie Orbana, w najbliższych miesiącach trzeba zapobiec temu, by Bruksela wdrożyła przepisy, które chcą wymusić przyjęcie imigrantów. - Ogromną rolę będą tu mieli do odegrania także nasi towarzysze losu - państwa wyszehradzkie. A w przyszłym roku zobaczymy, w jakim kierunku zdołamy zmienić Europę po wyborach w dużych państwach - dodał.
W tę długą drogę warto jednak, jego zdaniem, wyruszyć tylko wtedy, gdy w niedzielę dużo Węgrów odpowie "nie" na stawiane w referendum pytanie: "Czy chce Pan/Pani, by Unia Europejska mogła zarządzić, również bez zgody parlamentu, obowiązkowe osiedlanie na Węgrzech osób innych niż obywatele węgierscy?".
- Potrzeba teraz wszystkich, którzy kochają Węgry takimi, jakie one są, ze wszystkimi zaletami i wadami, i nie chcą, by inni przemocą je zmieniali - napisał Orban, apelując o udział w głosowaniu.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Węgry: Viktor Orban apeluje o udział w referendum ws. uchodźców