Witold Waszczykowski podkreślał w rozmowach z Amerykanami, że wizyta Trumpa w Warszawie to szansa rozmowy z liderami całego regionu Europy Środkowo-Wschodniej.
• Zdaniem Witolda Waszczykowskiego, za wizytą prezydenta USA w Warszawie w lipcu przemawiają obecność amerykańskich wojsk nad Wisłą oraz wywiązywanie się Warszawy z zobowiązania wydatków rzędu 2 proc. PBK na zbrojenia.
• Donald Trump ma też liczyć na cieplejsze przyjęcie w Polsce niż miało to miejsce podczas jego pierwszej zagranicznej wizycie w Europie, gdy odwiedzał Włochy.
Donald Trump niebawem odwiedzi Polskę. O tej wizycie i o przygotowaniach do niej mówił Witold Waszczykowski. Polski szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych przypominał w radiowym wywiadzie w środę (14 czerwca), że wizyta jest wyrazem rosnącej pozycji Warszawy w NATO.
- Polska jest krajem, w którym stacjonuje 5 tysięcy żołnierzy USA - mówił w RMF FM polski polityk, szef dyplomacji. Decyzja o stacjonowaniu w regionie tych sił zapadła blisko rok temu na warszawskim szczycie NATO. - Ponadto jesteśmy krajem flankowym Sojuszu Północnoatlantyckiego. W oparciu o te fakty warto odwiedzić Polskę - stwierdził Waszczykowski.
Czytaj też: Harmonogram wizyty Donalda Trumpa w Polsce jest uzgadniany
Za kluczowy element, który powinien zadowolić zagranicznego gościa w Warszawie,Waszczykowski uważa wywiązywanie się Polski z wskazania NATO o wydatkach zbrojeniowych. Jeszcze w czasie kampanii wyborczej w 2016 roku Donald Trump akcentował, że nie podoba mu się nie wywiązywanie się cześć krajów Sojuszu z zobowiązania finansowania 2 proc. PKB obronność kraju. Polska spełnia ten warunek.
Jak będzie z przyjęciem Trumpa?
W sferze politycznej Waszczykowski miał niedawno rozmawiać z prezydentem USA i jego otoczeniem. Gdy przekonywał do wizyty w Warszawie miał mówić o roli, jaką Polska odgrywa w regionie Europy Środkowo-Wschodniej. - Mówiłem, że potrafimy zmobilizować region - relacjonował swoje rozmowy z Amerykanami Waszczykowski, a wizyta lipcowa w Polsce lidera USA będzie okazją do rozmów nie tylko z Andrzejem Dudą, czy z Beatą Szydło, ale i z politykami innych krajów regionu.
W rozmowie pojawił się też akcent zimnego powitania Trumpa w Europie zachodniej.
Miliarder i prezydent w jednej osobie, w czasie pierwszej wizyty w Europie, kiedy np. odwiedzał Włochy i rozmawiał ze stroną niemiecką, nie był entuzjastycznie witany. Jego decyzje także nie przypadły do gustu kanclerz Angeli Merkel.
Czytaj też: Zaiskrzy na linii Waszyngton - Moskwa?
Waszczykowski stwierdził, że nikomu entuzjazmu nie obiecał, ale zaznaczył, że na manifestacji i krytyki w Warszawie Trump raczej nie powinien się spodziewać, co powinno go ucieszyć.
Donald Trump w lipcu będzie w Europie ze względu na niemiecki szczyt G20. Komentatorzy nie są przekonani, czy na tym spotkaniu nie będzie widoczne kolejne ochłodzenie stosunków na linii Berlin - Waszyngton.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Waszczykowski o wizycie Trumpa: Deklarowałem, że potrafimy zmobilizować region