• Większy wpływ ministrów na wybór i odwoływanie władz wszystkich podległych im instytutów badawczych przewidywał poselski projekt nowelizacji.
• Sejmowa podkomisja zaproponowała jednak we wtorek, by zmiany te dotyczyły tylko państwowych instytutów badawczych.
Sejmowa podkomisja nadzwyczajna ds. rozpatrzenia projektu nowelizacji ustawy o instytutach badawczych zakończyła swoje działanie. Zaproponuje sejmowej komisji ds. edukacji, by najważniejsze zmiany zawarte w projekcie nowelizacji o instytutach badawczych dotyczyły nie wszystkich instytutów badawczych, jak początkowo przewidywano, a jedynie ich grupy - państwowych instytutów badawczych.
Projekt nowelizacji ustawy o instytutach badawczych przygotowany został przez grupę posłów PiS. Zakładał on m.in, że dyrektora instytutu badawczego wybierać miałby minister nadzorujący ten instytut spośród kandydatów przedstawionych przez komisję konkursową. A to oznacza, że wyniki konkursu na dyrektora instytutu badawczego nie byłyby dla ministra wiążące. Projekt przewidywał też, że minister nadzorujący mógłby nie powołać dyrektora instytutu, gdyby żaden z kandydatów przedstawionych przez komisję konkursową nie gwarantował prawidłowej realizacji zadań instytutu. Projekt nowelizacji zakładał też, że minister nadzorujący mógłby łatwiej odwołać dyrektora instytutu badawczego - np. jeśli instytut nieprawidłowo wykonywałby określone w statucie zadania lub jeśli nastąpiłaby reorganizacja instytutu.
Przeczytaj: Jest nowy wzór urny wyborczej
Podczas wtorkowego posiedzenia sejmowa podkomisja nadzwyczajna przychyliła się do propozycji posłów PiS. Według nich najważniejsze zmiany przewidziane w projekcie nowelizacji dotyczyć powinny jedynie państwowych instytutów badawczych, a nie wszystkich instytutów. To oznacza, że wybory dyrektorów instytutów badawczych, które nie mają statusu PIB, przebiegałyby tak jak dotychczas.
Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Leszek Sirko zaznaczył, że instytutów badawczych jest w Polsce ok. 115. Według niego niepotrzebne w nich wszystkich są zmiany zawarte w początkowym projekcie nowelizacji.
- Natomiast są państwowe instytuty badawcze - jest ich 17 - które pełnią szczególną rolę. (…) To są instytuty, które muszą prowadzić działalność zleconą przez ministra. Wobec tego relacje tych instytutów z ministerstwem nadzorującym są z natury rzeczy inne niż innych instytutów badawczych - wyjaśnił.
- Z jednej strony państwowy instytut badawczy dostaje dotację celową, która jest często bardzo, bardzo wysoka. A z drugiej strony musi wykonywać zadania, które są szczególnie ważne dla realizacji polityki państwa - mówił Sirko. Zaznaczył, że jeśli instytut nie realizuje tych zadań, to musi to stanowić podstawę do odwołania dyrektora.
Przeczytaj: Sejm jednomyślny, do tej pory w komisji. Będzie wsparcie dla rodzin niepełnosprawnych dzieci
Włodzimierz Nykiel (PO) zmiany zaproponowane w podkomisji przez posłów PiS skomentował:
- To, co się odnosiło do wszystkich instytutów i było dla nich niedobre, teraz się odnosi do państwowych instytutów badawczych i jest niedobre dla nich.
O czas na skonsultowanie nowego pomysłu posłów PiS ze środowiskiem państwowych instytutów badawczych zaapelował przewodniczący Rady Głównej Instytutów Badawczych Leszek Rafalski.
- Dopiero przed chwilą otrzymaliśmy propozycje istotnych zmian. (…) Nie mamy możliwości wypowiedzenia się na temat skutków tych poprawek - stwierdził podczas posiedzenia podkomisji. Podkomisja, mimo próśb również ze strony opozycji - nie przełożyła obrad.
RGIB od początku negatywnie odnosiła się do projektu nowelizacji. W swoim liście do premier Beaty Szydło z 11 marca br. Rafalski stwierdził:
- Rozwiązania zaproponowane w projekcie ustawy zbliżają nas do zasad funkcjonowania dawnych jednostek badawczo-rozwojowych w latach 80. ubiegłego stulecia. Wówczas radę naukową jednostki badawczo-rozwojowej powoływał minister nadzorujący. Bez procedury konkursowej minister nadzorujący wyznaczał również dyrektora. Pozwalało to na sterowanie przez ministrów nadzorujących funkcjonowaniem ówczesnych jednostek badawczo-rozwojowych.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: W Sejmie jest pomysł zwiększenia kontroli nad instytucjami badawczymi