Karta do głosowania w formie płachty jest niewygodna w użyciu, ale daje możliwość oglądu wszystkich kandydatów; karta w formie broszury jest wygodniejsza, ale niesie większe ryzyko pomyłki – mówili uczestnicy konsultacji społecznych zorganizowanych przez PKW i KBW.
"Chcemy, aby karta wyborcza była przyjazna dla wyborców" - powiedział rozpoczynając spotkanie przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Wojciech Hermeliński. Przedstawiciele PKW i Krajowego Biura Wyborczego zapowiedzieli, że spotkanie to początek konsultacji ws. formy kart do głosowania w tym instrukcji dla wyborców.
Wyborcy, którzy zgłosili się do udziału w konsultacjach społecznych, na potrzeby eksperymentu oddawali głos z wykorzystaniem trzech rodzajów kart wyborczych: dwóch płacht w wymiarach A0 i A1 (z mniejszą czcionką) oraz tzw. broszury (czyli spiętych razem kartek). W każdym przypadku wyborcy mogli korzystać z nakładek brajlowskich przystosowanych do formatu karty do głosowania. Na kartach znalazło się 18 komitetów wyborczych, z których - jak przypomniała sekretarz PKW Beata Tokaj - w wyborach do sejmików wojewódzkich każdy komitet może zgłosić do 30 kandydatów.
Większość wyborców w tym osób z niepełnosprawnościami jako bardziej wygodną ocenili broszurę, niż płachtę do głosowania. Wyborcy zwracali uwagę, że nieprzystosowana do korzystania z płachty ze względu na jej duże rozmiary była kabina do głosowania; mówili o problemie z jej złożeniem i wrzuceniem do urny, możliwości łatwego podarcia karty, a także technicznym problemie podczas głosowania korespondencyjnego z wykorzystaniem płachty.
Hanna Pasterny, która jest osobą niedowidzącą, zwróciła uwagę, że głosując za pomocą płachty musiała korzystać z pomocy dwóch osób. Jak zauważyła uniemożliwiło jej to oddanie głosu w sposób tajny. "Płachta jest zupełnie niepraktyczna" - ocenił Robert Pająk z niepełnosprawnością rąk. "Płachta może zniechęcić osoby niepełnosprawne do udziału w wyborach" - zaznaczył Paweł Dąbrowski. "Broszura jest zdecydowanie wygodniejsza" - powiedziała Weronika Kurek, która porusza się na wózku inwalidzkim.
Jakub Strzelecki, który jest osobą niedowidzącą, zwrócił z kolei uwagę, że forma płachty daje możliwość oglądu wszystkich kandydatów, z kolei książeczka jest łatwiejsza w obsłudze.
Grzegorz Kozłowski, który jest osobą głucho-niewidomą, powiedział, że większe prawdopodobieństwo oddania samodzielnego głosu i braku pomyłki przy wyborze kandydata jest przy głosowaniu za pomocą płachty.
"Nakładka brajlowska może zostać umieszczona na płachcie przez komisję wyboczą, a następnie umieszczona w kabinie do głosowaniu. Po wejściu do niej mogę wejść i samodzielnie oddać głos. Choć nakładkę można by udoskonalić. W przypadku broszury jest większe ryzyko pomyłki - muszę policzyć kartki, by wybrać odpowiedni komitet wyborczy. Jeśli spytam kogoś, czy jestem na odpowiedniej stronie, tracę anonimowość" - powiedział.
Konsultacje społeczne w sprawie kart do głosowania są m.in. odpowiedzią na postulaty organizacji pozarządowych, w tym Fundacji im. Stefana Batorego.
Dr Adam Gendźwiłł z Fundacji im. Stefana Batorego powiedział we wtorek PAP, że spotkanie zorganizowane przez PKW i KBW m.in. z udziałem osób z niepełnosprawnościami to ważne wydarzenie, gdyż daje głos środowisku osób, które mogą mieć problem z oddaniem głosu podczas wyborów.