• - Nie ma bezrobocia. Dlatego nie ma sensu wydawać 4 miliardów rocznie na utrzymanie UP - ocenił wiceszef klubu Kukiz'15 Marek Jakubiak.
• Jego zdaniem "urzędy pracy, to jest trochę szalony pomysł, to są urzędy, które kreują pracą poprzez zatrudnianie urzędników".
Jednak statystyki mówią co innego. Bezrobocie oscyluje w okolicach 8 proc. To dwa razy więcej niż uznawany za zdrowy dla gospodarki poziom w granicach 4-5 proc. Te 4 proc. to milionowa rzesza rąk do pracy.
Co więc zrobić z urzędami? Likwidować czy reformować?
Poseł Jakubiak mówi wprost: likwidować Urzędy Pracy. W budżecie zostanie 4 mld złotych. Ale zostanie też 8 proc. bezrobotnych. Taka kalkulacja wydaje się wątpliwa, gdy gospodarka dramatycznie potrzebuje nowych rąk do pracy. Wiedzą o tym także co bardziej zaradni bezrobotni. Pobieranie zasiłku nie przeszkadza im sięgać po dodatkowe zajęcia. Jak wynika z przeprowadzonego przez pracownię SW Research na zlecenie aplikacji rekrutacyjnej Jobsquare badania, nawet 79 proc. Polaków dorabia. W tej grupie blisko 4 proc. stanowią bezrobotni (badanie nie zawierało pytania czy dorabiają legalnie czy nie).
Ta statystyka może potwierdzać, że dziś bezrobotny potrzebuje wiedzy jak szukać pracy i kontaktu z pracodawcą. Ale wiedza ta nie może kończyć się na przygotowaniu CV. Zresztą doniesienia prasowe pokazują, że niektóre urzędy mimo dobrych intencji, czasem nie trafiają w potrzeby bezrobotnych. Jakiś czas temu jeden z urzędów zorganizował szkolenie z tworzenia video CV dla murarzy czy sprzedawczyń. Sęk w tym, że żadna firma zajmująca się budowlanką nie oczekuje oferty od pracownika w takiej formie. To co może być cenne dla kreatywnych profesji, jak grafik, trener personalny czy specjalista ds. reklamy, ale nie sprawdza się w prostych zawodach.
Niewątpliwie urzędy pracy powinny się zmienić. Być może powinny czerpać inspirację z pośredniaków na Wyspach, które działają na innych zasadach.
- W Anglii nawet nazwa urzędów pracy jest przyjaźniejsza – Job Centre, ale i sposób funkcjonowania jest inny. Urzędy te są wsparciem dla agencji zatrudnienia, służą im pomocą, współpracują ściśle z agencjami, na których to barkach leży przede wszystkim pozyskiwanie pracowników na zgłaszane ofert pracy. U nas mamy do czynienia bardziej z konkurencją agencji i urzędów pracy – mówi Marcin Nowak, dyrektor zarządzający Centrum Operacyjnym Capgemini Polska w Katowicach, członek założyciel ABSL.
Czytaj cały tekst TUTAJ.