• Będą nowe przepisy jednolitego rynku cyfrowego UE. W efekcie internetowi konsumenci mają czuć się bezpieczniejsi.
• Sejmowa Komisja ds. UE poparła stanowisko rządu w sprawie ujednolicenia umów o przekazywaniu treści cyfrowych.
• Zmiana dotyczy większej odpowiedzialności odszkodowawcza za niewywiązanie się ze zobowiązań.
• Jednym z ważniejszych planowanych przepisów jest ten o możliwości zmiany bądź rozwiązania umowy przez konsumenta.
W Polsce coraz więcej osób robi zakupy w sieci. Podobnie jak kupujących, systematycznie rośnie też ilość chętnych zawierających umowy o treści cyfrowej np. z dostawcami aplikacji, gier, muzyki, filmów, którzy często nie zdają sobie sprawy z konsekwencji niewykonania lub nienależytego wykonania umów o treści cyfrowej.
Wkrótce ma się to zmienić. Parlament Europejski i Rada opracowały dyrektywę, mającą ujednolicić regulacje dotyczące niewykonania lub nienależytego wykonanie umów o treści cyfrowej, a w szczególności odpowiedzialności odszkodowawczej za niezgodność tych treści z umową.
- Projekt jest elementem przedstawionej przez KE w ub. r. strategii jednolitego rynku cyfrowego dla Europy. Jego celem jest likwidacja barier w handlu transgranicznym treściami cyfrowymi. Aby zwiększyć zaufanie do tego handlu i ożywić go, KE proponuje ujednolicenie na terenie całej Unii niektórych aspektów umów dotyczących dostarczania treści cyfrowych – mówił Łukasz Piebiak, podsekretarz stanu w MS.
Korzyści dla obu stron
Takie ujednolicenie ma przynieść korzyści zarówno konsumentom, w postaci większego wyboru i bardziej korzystnych cen, jak i przedsiębiorcom, w postaci nowych rynków, zwiększenia obrotów i zmniejszenia kosztów transakcji.
Dyrektywa określa najważniejsze definicje, w tym pojęcie treści cyfrowych, czyli danych wytwarzanych i dostarczanych w formie cyfrowej, takich jak: programy komputerowe, aplikacje, gry, muzyka, nagrania wizualne lub teksty, bez względu na to, czy dostęp do nich osiąga się poprzez pobieranie czy poprzez odbiór danych.
- Projekt precyzuje zakres umów o dostarczenie treści cyfrowych, ujednolica obowiązki dostawcy, zakres jego odpowiedzialności oraz środki prawne o charakterze odszkodowawczym w przypadku ich nie wykonania – przytaczał szczegóły Krzysztof Truskolaski (Nowoczesna), poseł sprawozdawca.
Ponadto projekt nakłada dodatkowe obowiązki na przedsiębiorców, wskazuje możliwości zmiany treści umowy. Daje prawo do jej rozwiązania, w przypadku nie dostarczenia tychże treści w okresie przekraczającym 12 miesięcy.
- Stanowisko rządu co do tego projektu jest pozytywne. Ujednolicenie rynku usług cyfrowych, które w wielu państwach nie jest w ogóle regulowane przepisami jest, zdaniem rządu, potrzebne – mówił wiceminister.
Zdaniem wiceministra dyrektywa będzie skutkowała stabilnością prawa, co powinno przyczynić się do rozwoju transgranicznego handlu treściami cyfrowymi. Rząd zastrzega jednak, że w toku dalszych prac możliwe będą zmiany polegające na doprecyzowaniu niektórych jej treści, zwłaszcza dotyczących środków ochrony konsumenta.
Chodzi przede wszystkim o zapis, zgodnie z którym konsument mógłby korzystać ze środków ochrony w ściśle określonej kolejności. Taka regulacja byłaby dla polskich konsumentów mniej korzystna, niż regulacja obowiązująca obecnie w przypadku sprzedaży rzeczy z wadą fizyczną.