Musimy mieć świadomość jednej rzeczy: jeżeli wszystkim w służbie zdrowia podniesiemy aż tak radykalnie wynagrodzenia, to będzie to kosztowało wiele miliardów złotych - powiedział poseł PiS, wiceprzewodniczący komisji zdrowia Tomasz Latos.
• Gdyby wszystkie postulaty płacowe były od razu spełnione, to zapomnijmy, że te miliardy złotych trafią do pacjentów - powiedział Latos.
• Podwyżki tak, ale po kolei, stopniowo, rozsądnie - zaznaczył.
• Wzrost nakładów na ochronę zdrowia też w taki sposób, aby ten system miał szansę stać się bardziej efektywny, bo wszyscy chcemy go poprawić - dodał.
"Musimy mieć świadomość jednej rzeczy: jeżeli wszystkim w służbie zdrowia podniesiemy aż tak radykalnie wynagrodzenia, to będzie to kosztowało wiele miliardów złotych" - powiedział Latos w Telewizji Republika. Zapewnił, że obecny rząd chce stopniowo zwiększać nakłady na ochronę zdrowia, by osiągnęły one poziom 6 proc. PKB i jednocześnie chce "ten system przebudować, przemodelować, żeby był bardziej efektywny".
"Gdyby te wszystkie postulaty płacowe były od razu spełnione, to zapomnijmy o tym, że te miliardy złotych trafią do pacjentów, trafią na skrócenie kolejek, bo zostaną natychmiast skonsumowane w 100 procentach na podwyżki. A więc podwyżki tak, ale po kolei, stopniowo, rozsądnie, w miarę możliwości. I wzrost nakładów na ochronę zdrowia też w taki sposób, aby ten system miał szansę stać się bardziej efektywny, bo wszyscy chcemy go poprawić" - powiedział.
Czytaj też: Rząd popiera rezydentów
Latos przypomniał, że rezydenci poza przysługującym im wynagrodzeniem (którego koszty są pokrywane ze środków publicznych), otrzymują także dodatkową zapłatę za dyżury (są one finansowane przez szpital).
"Taki rezydent dzisiaj ma 3200-3900 zł brutto pensji plus, jak każdy lekarz, ma co najmniej kilka dyżurów - tych kilka dyżurów to najczęściej jest mniej więcej druga pensja. (...) Oczywiście czasami oni pracują jeszcze więcej w innych miejscach, w innych szpitalach, w pogotowiu, w POZ - i wtedy oczywiście mają za to dodatkowe gratyfikacje" - powiedział.
Czytaj też: Kowalczyk: Zwiększymy finansowanie służby zdrowia
Latos zaznaczył, że rząd chce podnieść wynagrodzenia rezydentów, które nie były podwyższane od 2009 r. "W tym roku od lipca (...) będzie to wyrównanie od 90 zł do 130 zł. Od 1 stycznia, czyli już za chwilę, kolejne 130 zł do 190 zł i tak jeszcze w kolejnych latach. W sumie będzie to ok. 1,5 tys. podwyżek dla wszystkich (rezydentów)" - powiedział. Zaznaczył, że ponadto lekarze, którzy rozpoczną szkolenie w deficytowych specjalnościach wskazanych przez ministra, otrzymają dodatkowe 1,2 tys. zł.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Tomasz Latos: Gdyby spełnić postulaty płacowe rezydentów od razu nie byłoby pieniędzy na pacjentów