Kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na premiera Beata Szydło powiedziała w piątek w Ropczycach (Podkarpackie), że obecny "rząd nie jest już w stanie zająć się żadną sprawą polskich obywateli".

"Rząd PO i PSL doprowadził do tego, że państwo jest źle rządzone, że państwo nie funkcjonuje. Jest bylejakość rządzenia. Tą bylejakość trzeba zastąpić dobrą jakością rządzenia, zarządzania państwem i zajmowania się sprawami obywateli" - powiedziała wiceprezes PiS podczas konferencji prasowej.

Szydło skrytykowała postawę rządu Ewy Kopacz w Unii Europejskiej. "Musimy pamiętać o tym, że Polska, tak samo jak każdy inny członek UE, ma prawo do zabierania głosu w ważnych sprawach, prezentowania własnego stanowiska i ochrony własnych interesów. Dzisiaj mamy problem taki, że w Polsce jest rząd, który tego nie rozumie" - mówiła.

Zauważyła, że w UE wszyscy "bronią własnych interesów, tylko polski rząd zgadza się bezkrytycznie na wszystkie narzucane nam rozwiązania".

"Niewątpliwie potrzebny jest rząd, który będzie rozumiał, że interesu Polski w UE trzeba bronić tak samo jak robią to Niemcy broniąc swoich interesów gospodarczych i politycznych. Jak robią to Francuzi, jak robi to rząd brytyjski i wszystkie pozostałe państwa. Taki rząd w Polsce jest potrzebny" - podkreśliła.

Według niej, PiS jest ugrupowaniem, które docenia to, że jesteśmy w UE. "Mamy dobre rozwiązania programowe skierowane na to, żeby wykorzystywać jak najlepiej naszą pozycję w Unii" - zauważyła.

Kandydatka PiS na premiera uważa, że Polakom należy się rozliczenie ośmioletnich rządów PO i PSL. "Trzeba, żeby politycy PO i PSL odpowiedzieli wyraźnie Polakom, jak wyglądały rządy za ich czasów. W tej chwili ten rząd nie jest już w stanie niczego zrobić; oni skoncentrowali się tylko na swoich interesach politycznych" - dodała.

W Ropczycach wiceprezes Szydło spotkała się z przedstawicielami pracowników miejscowych Zakładów Magnezytowych. Tematem spotkania była decyzja urzędu skarbowego, który naliczył firmie kilka milionów złotych podatku od strat na opcjach walutowych, jakie zakład poniósł w 2008 r. w wyniku kryzysu finansowego.

Szydło powiedziała, że problemy zakładu to przykład, jak państwo nie wspiera polskich firm, jak nie dba o miejsca pracy. "Złe uregulowania i bezduszni urzędnicy spowodowali, że świetnie prosperujący zakład () ma realny problem. Trzeba ludziom pomóc, zawsze mówię w tej sytuacji - praca, a nie obietnice. Politycy powinni zajmować się takimi problemami" - mówiła.

Szydło podkreśliła, że państwo musi znaleźć rozwiązanie tego problemu. Jej zdaniem potrzebna jest tylko dobra wola i chęć wypracowania kompromisu.

Oceniła, że firma wpadła w tarapaty nie z własnej winy, a obowiązkiem państwa jest pomagać szczególnie polskim przedsiębiorstwom.

Kandydatka PiS na premiera zapewniła załogę i zarząd firmy, że będzie nagłaśniać problem ropczyckiego zakładu. "Jeśli będziemy mieli po wyborach mandat, aby tworzyć rząd, to ta rozmowa będzie przebiegać konkretniej" - dodała.

Zakłady Magnezytowe Ropczyce są producentem m.in. ceramicznych materiałów ogniotrwałych stosowanych jako elementy konstrukcyjne pieców i urządzeń cieplnych pracujących w wysokich temperaturach. Zatrudnia ponad 800 osób.

Wcześniej Szydło odwiedziła Park Naukowo-Technologiczny w Rzeszowie; spotkała się także z mieszkańcami Sędziszowa Małopolskiego.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News