• Elżbieta Witek (PiS) przypomniała, że po 35 latach nadal nie rozliczono stanu wojennego.
• Ten fakt ją boli, bo osoby, prześladujące opozycję lata temu, dzisiaj funkcjonują w życiu społecznym.
• Poseł Witek podzieliła się w telewizyjnym wywiadzie swoimi wspomnieniami sprzed 35 lat.
• Była 22 letnią nauczycielką historii, gdy ją internowano.
Poseł Elżbieta Witek (PiS) uznała za chichot historii, że we współczesnej Polsce może dochodzić do sytuacji takich jak z Adamem Mazgułą (działacz KOD z Opolszczyzny). Przypomnijmy Mazguła stał się znany po swoich wypowiedziach, w których bronił zachowania funkcjonariuszy i żołnierzy w czasie stanu wojennego.
Czytaj: Adam Mazguła zrezygnował ze stanowiska komendanta Chorągwi Opolskiej ZHP
- To jest chichot historii, że nie rozliczyliśmy odpowiedzialności okresu stawu wojennego - mówiła poseł PiS na antenie TVP Info. - W mieście (z którego pochodzę - red.) zmam SB-ków, którzy nas śledzili i rewidowali, aresztowali na 48 godzin. Oni są obecni w życiu publicznym.
Młoda internowana
W czasie rozmowy poseł przypominała, jakie trudne przeżycia spotkały ją 35 lat temu. Poseł była wśród osób internowanych w okresie stanu wojennego.
Czytaj: MON chce postępowania wobec Adama Mazguły
- Pamiętam to bardzo dobrze - mówiła Witek. - Takich jak ja były tysiące, Polaków pozostawiono samych sobie. Przypomnę, że wielu wyjechało. To były represje, które miały odciąć liderów "Solidarności".
Metodycznie przygotowana akcja
Poseł miała wówczas 22 lata. Była jedną z najmłodszych internowanych. Wspominała, że późniejsze informacje i badania historyków pokazały, jak przygotowywano stan wojenny. - To się nie stało w nocy, z dnia na dzień. Stan wojenny przygotowywano od porozumień sierpniowych 1980 roku. Czuliśmy, że ta władza nam na wolność nie pozwoli. Do 6. rano zamknięto właściwie prawie wszystkich liderów Solidarności.
Po tych słowach Witek relacjonowała jak wyglądało internowanie. - Siedziałam z przestępczyniami. Zamknięto mnie za to, że byłam nauczycielką historii. Byłam "nieprawomyślna" - słowo to oznacza osoby o odmiennych poglądach, które władza komunistyczna uważała za potencjalne zagrożenie . - Przekazywałam prawdziwą wiedzę. Zamknięto mojego męża, potem mnie - relacjonowała Witek, która 3 miesiące spędziła w więzieniu.
Stan wojenny
13 grudnia 1981 roku siły porządkowe i wojsko PRL wyprowadziły na ulice ciężki sprzęt. Z rozkazu Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON) wprowadzono w kraju stan wyjątkowy (nazywany wojennym), który ograniczył możliwość wyrażania opinii i poglądów, wiązał się z zamknięciem granic kraju, restrykcjami społecznymi i ekonomicznymi.
Główne represje władzy zostały wymierzone w siły demokratycznej opozycji w postaci NZSS "Solidarność". Członkowie tej organizacji byli internowani i prześladowani, a sam związek zdelegalizowano.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Stan wojenny. 13 grudnia. Witek z PiS: Prześladowcy nadal są obecni w życiu publicznym