• Spotkanie liderów partii w sprawie Trybunału Konstytucyjnego mogło być elementem gry na czas ze strony PiS - uważa politolog dr. hab. Rafał Matyja.
• Jego zdaniem ewentualny sukces dalszych rozmów zależy od prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"Interesuje nas to, ile w tym wszystkim jest rzeczywistego otwarcia i gotowości rozwiązania problemu, a ile taktyki politycznej ze strony PiS. Obie rzeczy są prawdopodobne i myślę, że to dylemat wszystkich uczestników z wyjątkiem prezesa Kaczyńskiego, który wie, co chce osiągnąć tym spotkaniem" - powiedział PAP Matyja.
Politolog uważa, że jeżeli jest szansa na jakikolwiek kompromis, to rozmowy muszą być kontynuowane, a jeżeli spotkanie okaże się "taktyką polityczną i grą", to musi dojść do szybkiego zakończenia rozmów.
"Jeżeli rozmowy będą się przedłużały bez efektów, to wszystko będzie wskazywało na to, że są jedynie grą pozorów" - podkreślił. "Liderzy opozycji, od których dużo zależy, Kukiz, Petru i Schetyna, nie mają jasności w tej sprawie, jednak to, co jest ważne - nie kończą na tym spotkaniu rozmów" - powiedział politolog z Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie.
Matyja podkreślił, że wszystko w tej sprawie zależy od szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Pokazanie dobrego gestu lub zerwanie rozmów to będzie jego decyzja. Kaczyński albo ma dobrą wolę i doprowadzi w przeciągu kilku tygodni do rozstrzygnięć, albo nie" - powiedział.
Czytaj też: Kaczyński opuścił gabinet Marszałka Sejmu. Polityk zapowiedział nową ustawę o Trybunale
Zdaniem politologa przeciągające się rozmowy mogą oznaczać, że opozycja została wciągnięta w pewną pułapkę i wtedy nie dojdzie do żadnego porozumienia. "Jarosław Kaczyński w czasie poprzednich rządów też zastawiał takie pułapki na LPR i Samoobronę wciągając ich w jakieś rozmowy programowe i przygotowując jednocześnie zupełnie inne rozwiązania" - powiedział.
Zdaniem politologa, PiS może przeciągać kompromis do momentu wyboru nowego prezesa TK, którego akceptuje PiS. "Może być tak, że Jarosław Kaczyński chce złagodzić napięcie podejmując rozmowy, chcąc doprowadzić bez kompromisu do końca kadencji prezesa Rzeplińskiego. To kto jest prezesem TK ma bardzo istotny wpływ na orzecznictwo. Możemy się obawiać, że PiS-owi chodzi o kontrolę nad prezesem TK" - powiedział Matyja.
Zobacz: Lider Nowoczesnej, Ryszard Petru po spotkaniu liderów jest dobrej myśli
Dodał, że do tej pory nie zostało zaproponowane nic, co by rodziło nadzieję na kompromis.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział po czwartkowym spotkaniu liderów ośmiu partii nt. sporu wokół TK, że rozpoczął się dialog polityczny. Zapowiedział, że Sejm podejmie prace nad nową ustawą o Trybunale Konstytucyjnym.
Spotkanie liderów partii miało ostudzić emocje wokół TK
Czwartkowe, pierwsze spotkanie liderów partii w Sejmie dotyczące Trybunału Konstytucyjnego miało służyć ostudzeniu emocji wokół TK - powiedział PAP politolog dr hab. Maciej Drzonek. Według niego efektem spotkanie może być złagodzenie retoryki.
"Myślę, że to pierwsze spotkanie miało służyć temu by ostudzić emocje. Zakładam, że następne się odbędą. Powstaje natomiast pytanie, czy po tym dzisiejszym spotkaniu nastąpi jednak złagodzenie retoryki" - powiedział Maciej Drzonek z Instytutu Politologii i Europeistyki Uniwersytetu Szczecińskiego.
Nie wykluczył, że mimo przeprowadzonych rozmów, może nastąpić "eskalacja działań w sferze obwiniania się nawzajem". Wówczas, jak przewiduje, do kolejnych spotkań mogłoby nie dojść.
"Sądząc jednak po tym, że większość uczestników spotkania wypowiadała się pozytywnie o fakcie, że do niego doszło, należy się spodziewać, że do zmiany retoryki dojdzie" - zaznaczył politolog.
Zwrócił uwagę, że złagodzenie sposobu mówienia o TK dało się zauważyć w wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego po spotkaniu.
Jak zaznaczył, w relacjach po spotkaniu widać bardziej pozytywny komentarz ze strony prezesa PiS. Ekspert, jak mówił, nie do końca zgodziłby się natomiast z tezą, że pozostali mówią jednym głosem. Według niego w narracji pozostałych liderów opozycyjnych do partii rządzącej jest pewien dysonans.
Zdaniem Drzonka, lider Po Grzegorz Schetyna usztywnił stanowisko. "Jego zapowiedź pewnej zmiany w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym, która miałaby doprowadzić do pewnego ograniczenia roli prezydenta w kwestii TK nie jest właściwym kierunkiem, bo tak naprawdę doprowadzi do eskalacji konfliktu - uważa politolog.
Według niego wyraźnie widać też dysonans między Schetyną a szefem Nowoczesnej Ryszardem, Petru. Ten drugi "widzi światełko w tunelu", a pierwszy "raczej pociągu pancernego" - przypomniał wypowiedzi obu polityków rozmówca PAP.
Według Drzonka Schetyna gra razem z Petru o przywództwo po stronie opozycji w Polsce. Jak dodał, ten pierwszy poszedł w kierunku podtrzymania twardego krytycznego, stanowiska PO wobec sytuacji wokół TK, zaś Petru zaczął zmieniać taktykę. "Może jednak obydwaj panowie, a przynajmniej jeden z nich, zauważył, że w Polsce wyciąganie pewnych rzeczy na zewnątrz jest jednak przez większość Polaków krytykowane" - zaznaczył politolog.
Stanowisko Pawła Kukiza Drzonek określił jako "rozczarowanie". "Jego propozycja zmiany konstytucji w celu rozwiązania problemu TK nie została pociągnięta tak od razu do dalszych negocjacji" - wyjaśnił.
Według Drzonka pewne nierozumienie sytuacji nastąpiło także w Partii Razem. Jeżeli działaczka tego ugrupowania mówi, że propozycja wspólnego obchodzenia święta 3 Maja jest kpiną, to znaczy, że nie do końca rozumie, o co chodzi w negocjacjach. A chodzi o to, że jeśli strony chcą się dogadać, to każda ze stron musi złagodzić język narracji - podkreślił.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Spotkanie liderów partii ws. TK grą na czas ze strony PiS? Politolodzy komentują