• Większość pytanych (52 proc.) w sondażu SW Research ocenia, że PiS ponosi odpowiedzialność za sytuację z grudnia i stycznia.
• Protest opozycji, będący reakcją na działanie Marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego, sparaliżował wówczas prace parlamentu.
Rzeczpospolita zdecydowała się zapytać Polaków o ocenę sytuacji, która zdominowała politykę kraju w końcu 2016 roku i na początku 2017. Mowa o kryzysie parlamentarnym, który udało się zażegnać w połowie stycznia.
- Kto według Pana/Pani stoi za grudniowym kryzysem? - pytano w sondażu SW Research.
Ponad połowa badanych (52 proc.) stwierdziła, że winę ponosi Prawo i Sprawiedliwość , natomiast 30 proc. uznało, że to opozycja przyczyniła się do kryzysu. Blisko co piąty z pytanych (18 proc.) respondentów nie ma zdania na ten temat.
- Częściej na kluczową rolę PiS w tej sprawie wskazują osoby o wykształceniu podstawowym (65 proc.), o dochodach powyżej 5000 zł (66 proc.) oraz badani z wielkich miast (60 proc.) - cytuje Piotra Zimolzaka z agencji badawczej SW Resear "Rzeczpospolita".
Wywiad: Poseł PiS o "pomrukach" Grzegorza Schetyny
Kryzys w Sejmie zaistniał 16 grudnia, gdy Marszałek Marek Kuchciński (PiS) zdecydował się wykluczyć posła opozycji Michała Szczerbę. W konsekwencji nierozwiązania tego sporu opozycja zablokowała mównicę i fotel prezydialny nie dając możliwości dalszej pracy na sali plenarnej.
Kuchciński przeniósł obrady do Sali Kolumnowej Sejmu, gdzie przeprowadzono głosowania, w tym budżetu na 2017 rok. Posłowie opozycji do połowy stycznia, do następnego posiedzenia Sejmu trwali na sali plenarnej.
Konsekwencją opisanej powyżej sytuacji, która może rozstrzygać się w najbliższych tygodniach jest wniosek PO odwołanie Marszałka Kuchcińskiego, ma być głosowany na następnym posiedzeniu.