• Związek Nauczycielstwa Polskiego zapowiedział na 10 października protest przeciw reformie edukacji w 16 województwach. Do protestu nie przyłączyła się "Solidarność".
• "Solidarność" też ma uwagi do reformy ustroju oświatowego proponowanego przez MEN, ale widzi także wiele plusów reformy edukacji, a w drażliwych kwestiach liczy, że z ministerstwem uda się porozumieć.
„Solidarność” wypracowała stanowisko w sprawie projektów aktów prawnych dotyczących reformy ustroju szkolnego w Polsce dla premier Beaty Szydło oraz minister edukacji Anny Zalewskiej. Jest ono krytyczne w wielu miejscach. Bo jak mówi Ryszard Proksa, przewodniczący Krajowej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, wprowadzanie nowego ustroju oświatowego w Polsce budzi niepokój wszystkich pracowników oświaty.
- Uważamy, że na realizację reformy nakładają się dwa negatywne zjawiska, a mianowicie niż demograficzny oraz likwidacja gimnazjów. I w tym właśnie obszarze mamy najwięcej propozycji zmian do pani minister i rządu- tłumaczy Prokasa w rozmowie z Portalemsamorzadowym.pl.
Jak dodaje, związek chce m.in. osłon dla nauczycieli, którzy będą tracić pracę. Takich jak dostali np. górnicy lub inni "zrestrukturyzowani".
- Przede wszystkim będziemy mówić o pakiecie osłonowym dla nauczycieli, o przywróceniu prawa do wcześniejszych emerytur, o odprawach, wydłużeniu stanu nieczynnego. Przygotowujemy projekt uchwały w sprawie planu działań związanych ze zmianami w systemie oświaty i będziemy żądać zabezpieczenia środków finansowych na wprowadzane reformy - kontynuuje szef oświatowej "Solidarności".
Odnosi się też inicjatywa ZNP, by pensje nauczycieli wypłacał MEN. - Jesteśmy temu przeciwni. W sytuacji nauczycieli nic by to nie zmieniło, za to samorządy wprowadziłaby w duże kłopoty - komentuje Proksa.
Wracając do zmian sytemu oświaty dodaje, że ważnym elementem reformy edukacyjnej jest wprowadzenie standardów.
-To bardzo aktualne w sytuacji zapowiedzianego wygaszania gimnazjów i powstania nowych ośmioletnich szkół podstawowych. Przede wszystkim należałoby określić, ilu uczniów będzie na poszczególnych poziomach kształcenia - mówi Proksa. - Standard co do liczby dzieci w klasach będzie decydował o ilości zatrudnionych nauczycieli. W szkole podstawowej w klasach I – III obecny standard to 25 uczniów i uważamy, że powinien być utrzymany jako standard całej szkoły podstawowej. W szkole zawodowej powinno być maksymalnie 28 uczniów. Podobnie w liceum. To granica, której przekroczenie obniżyłoby komfort pracy dla nauczycieli oraz pogorszyło warunki uczenia się dzieci i młodzieży.
Cały wywiad zcyatj na Portalsamorzadowy.pl
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Solidarność oświatowa: Priorytetem standardy nauczania i osłony dla nauczycieli, a nie protesty