• Polscy parlamentarzyści mają w sumie prawie 100 mln zł długów.
• Z kredytami i pożyczkami musi na co dzień zmagać się ponad 250 posłów, a średnie zadłużenie na osobę wynosi ponad 200 tys. zł.
• Rekordzistką jest posłanka Prawa i Sprawiedliwości, która ma zobowiązania na kwotę prawie 20 mln zł.
Portal money.pl przygotował zestawienie posłów, których zobowiązania przekraczają milion złotych. Spośród 460 parlamentarzystów tak duże długi ma ośmioro z nich. Trzech przedstawicieli ma w tym gronie Nowoczesna, tyle samo - Platforma Obywatelska, pozostała dwójka wywodzi się z Prawa i Sprawiedliwości. Cała ósemka jest zadłużona w polskiej walucie.
Rekordzistą w zadłużeniu we frankach jest Marek Matuszewski, który ma do spłacenia 246 tys. franków. Na kredyty w szwajcarskiej walucie zdecydowało się aż 60 parlamentarzystów. Dużo mniej popularne są zobowiązania zaciągane w euro - na taki krok zdecydowało się zaledwie sześcioro posłów.
Znaczna część zobowiązań posła Nowoczesnej to efekt wycofania się z umowy zakupu z firmą Polindus. Meysztowicz musi z tego tytułu zapłacić odszkodowanie w wysokości prawie 890 tys. zł i ma na to czas do końca 2019 roku.
Polityk zaciągnął również 88,5 tys. zł kredytu w Eurobanku, nie precyzuje jednak, na co przeznaczył te pieniądze. Do tego dochodzi wykorzystany limit na karcie kredytowej w kwocie 22 tys. zł, co sumuje się do kwoty niemal okrągłego miliona złotych.
38-letni poseł z Torunia w swoim oświadczeniu majątkowym również przyznaje się do sporego zadłużenia. Zaciągnął bowiem w banku BGŻ kredyt na zakup ziemi w kwocie 1,02 mln zł.
34-hektarowy grunt Zbonikowski wykorzystuje do upraw roślinnych w ramach swojego gospodarstwa rolnego, które prowadzi wraz z żoną. Poseł PiS nie może jednak tak beztrosko podchodzić do długu jak wspomniany wcześniej Jerzy Meysztowicz.
Majątek Zbonikowskiego wynosi bowiem jedynie 1,35 mln zł, na który składa się przede wszystkim ziemia, ale również dwa samochody osobowe.
Grzegorz Raniewicz (PO) - 1,06 mln zł długu
Na 250-metrowe mieszkanie Raniewicz musiał zaciągnąć kredyt, który musi spłacić do 2038 roku. W momencie spisywania oświadczenia pozostało mu jeszcze 1,06 mln zł zobowiązań wobec PKO BP.
Radosław Lubczyk (Nowoczesna) - 1,3 mln zł długu
Sejmowy debiutant na co dzień wykonuje zawód stomatologa. Ma na swoim koncie aż 11 kredytów, z czego spora część dotyczy zakupów sprzętu medycznego. Chodzi m.in. o system tomografii komputerowej czy maszynę do radiofizjografii.
Oprócz tego w zobowiązaniach znajdziemy kredyt biznesowy, wykorzystane limity na karcie kredytowej, kredyt hipoteczny oraz leasing samochodowy. W sumie zadłużenie sięga ok. 1,3 mln zł i przekracza całkowity majątek Lubczyka, oszacowany przez niego samego na ok. 750 tys. zł.
Bartosz Arłukowicz (PO) - 1,4 mln zł długu
Były minister zdrowia w rządzie Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego zadłużył się na niemal 1,5 mln zł. Zdecydowaną większość stanowi kredyt w Banku Ochrony Środowiska na kwotę 1,22 mln zł.
Oprócz tego Arłukowicz kupił lokal użytkowy, na który wziął pożyczkę w Idea Banku na ponad 200 tysięcy złotych. Zadłużył się też na 18 tysięcy złotych, które przeznaczył na rozwój gabinetu dentystycznego, prowadzonego przez członka jego rodziny.
Zbigniew Ajchler (PO) - 3,8 mln zł długu
Najbogatszy wśród posłów PO to również najbardziej zadłużony z przedstawicieli do niedawna rządzącej partii. Wszystko przez ponad 3,5-milionowy kredyt inwestycyjny, zaciągnięty prawdopodobnie na rozwój jego gigantycznego gospodarstwa rolnego o powierzchni prawie 300 hektarów.
Pochodzący z Wielkopolski rolnik ma jeszcze jedno zobowiązanie, na sumę 300 tys. zł. Z niemal 4-milionowym długiem powinien jednak sobie poradzić bez większego problemu, biorąc pod uwagę, że ma majątek o wartości prawie 19 mln zł. Dzięki niemu Ajchler został trzecim najbogatszym posłem w całym parlamencie.
Adam Cyrański (Nowoczesna) - 4,5 mln zł długu
Kolejny z sejmowych debiutantów, który upodobał sobie inwestowanie w nieruchomości. Zapożyczyć musiał się na zakup tylko czterech z jego 26 nieruchomości. Kredyty w banku to niewielka część z jego 4,5-milionowych długów.
Aż 3,5 mln zł to zobowiązanie wynikające z podziału majątku wspólnego. Cyrański nie precyzuje jednak, kim jest tajemnicza "osoba fizyczna", której musi zapłacić takie pieniądze. Nie wiadomo więc, czy chodzi o żonę czy może o innego członka rodziny.
Dorota Arciszewska-Mielewczyk (PiS) - 19,2 mln zł długu
Absolutną rekordzistką, jeśli chodzi o długi, jest Dorota Arciszewska-Mielewczyk z Prawa i Sprawiedliwości. Posłanka, która w Sejmie zasiada już czwartą kadencję, ma zobowiązania na niebagatelną kwotę ponad 19 milionów złotych, czyli prawie 4 razy więcej niż jej majątek.
Jednak tylko 700 tysięcy to zobowiązania samej posłanki. Reszta to gigantyczne długi, które w spadku zostawił jej zmarły mąż, wieloletni właściciel spółki Pierze i Puch. Znajdują się wśród nich zobowiązania wobec urzędu skarbowego (156 tys. zł), ZUS (179 tys. zł) czy SKOK (ponad 5,3 mln).
Wierzycielami są też osoby prywatne, a także firmy z zagranicy. Spółce Tokyo Interior mąż Arciszewskiej był dłużny ponad 1,8 mln dolarów i ponad 500 tysięcy jenów.
Co ciekawe, długi przejęte po mężu nie zmalały od początku kadencji ani o złotówkę. Jedynym wyjątkiem jest spłata opiewającego na niespełna 7 tys. zł. długu wobec jednej z osób prywatnych.