Sejm. Kukiz o rozwiązaniu siłowym: PiS stawia płot, bo boi się o wizerunek

• Paweł Kukiz ocenił propozycję ogrodzenia Sejmu. Nie jest zachwycony i wpisuje ją w konfrontację partii w Polsce.
• - (PiS) stawia przed Sejmem płoty, gromadzi siły policyjne, ochrania manifestacje, itd. Oczywiście za NASZE pieniądze - pisze na Facebooku poseł.
• Kukiz i jego formacja podkreślają, że wydaje się pieniądze podatników na zbędne działania.

Paweł Kukiz skomentował sytuację polityczną, która gęstnieje wokół posłów pozostających na sali sejmowej. Opozycja akcentuje, że do 11 stycznia nie opuści sali plenarnej obrad Sejmu.

Poseł-muzyk pisał na swojej stronie na Facebooku:

- Ustrój polityczny Polski jest... rozbrajający. Żeby usunąć kilka osób blokujących dziś w Sejmie mównicę planuje się wyprowadzenie tysięcy związkowców na ulicę zamiast użyć do tego regulaminu Sejmu i Straży Marszałkowskiej - zaczyna poseł. Kukiz odnosi się do przygotowywanych manifestacji NSZZ "Solidarność', która zapowiada mobilizację wobec działań opozycji.

Dla Kukiza PiS nie chce ponieść "strat wizerunkowych" więc wzbrania się przed użyciem siły wobec posłów opozycji. - Oni tylko na to czekają, żebyśmy ich siłą wyprowadzili - cytuje swoimi słowami PiS Kukiz.

Ponieważ niedawno zapadły decyzje o ogrodzeniu kompleksu sejmowego, Kukiz odnosi się do tego zamiaru.

Czytaj: Kukiz w zestawieniu innych politycznych liderów

- (PiS) stawia przed Sejmem płoty, gromadzi siły policyjne, ochrania manifestacje, itd. Oczywiście za NASZE pieniądze. Naród Polski stał się sponsorem partyjnych wojen, które z roku na rok przybierają na sile i radykalizują formę - pisze.

Poseł, którego formacja buduje swoją tożsamość w opozycji do partii, zaznaczył, że to wina naszego politycznego ustroju. - Dopóki Polacy tego nie zrozumieją będą pełnić rolę średniowiecznych pańszczyźnianych chłopów. Z jedną różnicą. W średniowieczu płacono dziesięcinę, czyli 1/10 dochodów. Dziś mniej więcej 1/10 zostaje w kieszeni - kończy polityk.

Sytuacja w Sejmie się komplikuje, a kolejne odsłony sporu popychają polityków do wypowiedzi, które są powtórzeniem poprzednich argumentów. Nowoczesna w czwartek (5 stycznia) odnosiła się do nagrań upublicznionych przez Kancelarię Sejmu. Posłów klubu Ryszarda Petru nie przekonały zaprezentowane zapisy z sali kolumnowej.