• Michał Szczerba chce iść do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu. Chodzi o wykluczenie go z obrad Sejmu, które miało miejsce 16 grudnia.
• Marszałek Sejmu nie widzi przeszkód, by poseł to zrobił. Nie chce przepraszać Szczerby.
• - To prezydium Sejmu zdecyduje o tym, czy i w jaki sposób posłowie zostaną ukarani - mówił we wtorek (24 stycznia) polityk PiS. Formacja rządząca chce ukarania posłów, którzy bronili posła Szczerby przez blisko miesiąc.
Marszałek Marek Kuchciński na antenie Polskiego Radia 24 odpowiedział posłowi PO Michałowi Szczerbie. Poseł, który nie jest w przyjacielskich stosunkach z Marszałkiem zapowiedział, że sprawę swojego wykluczenia 16 grudnia zabierze do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Strasburgu. Poseł kilkakrotnie wspominał o tym w mediach, jak i zapowiedział ten krok na Twitterze.
- Każdy obywatel, także poseł ma prawo odwołać się do decyzji władz państwowych - mówił we wtorek (24 stycznia) Kuchciński. - Prezydium Sejmu zatwierdziło decyzję o wykluczeniu posła, w konsekwencji grożą mu dość duże kary finansowe.
Wypowiedź Kuchcińskiego była oschła, polityk nie poczuwa się do przeprosin i uważa decyzję z 16 grudnia za konieczną, podjętą zgodnie z wytycznymi Regulaminu Sejmu.
Jak to się zaczęło?
Szczerba 16 grudnia chciał wygłosić uzasadnienie swojej poprawki do budżetu z mównicy sejmowej. Nim to się udało, podobnie jak inni posłowie wyciągnął na mównicy kartkę z protestem "#WolneMedia". Opozycja tym gestem dawała do zrozumienia, że nie chce zmian w zasadach pracy dziennikarzy na Wiejskiej.