• Jarosław Gowin podziela oceny o sędziach, które wypowiadają jego rządowi koledzy, w tym ostre zdania o ostatnim wywiadzie profesor Małgorzaty Gersdorf.
• - Jako były minister sprawiedliwości krytycznie oceniam funkcjonowanie immunitetu (sędziowskiego) - mówił też Gowin w piątek (24 lutego).
• Środowisko sędziowskie jest skłócone nie tylko z rządem, w którym pierwsze skrzypce przy zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS) wiedzie Zbigniew Ziobro, ale też z Kancelarią Prezydenta.
W piątek (24 lutego) Jarosław Gowin przypomniał opinii publicznej dlaczego determinacja w zmianach w Krajowej Radzie Sądownictwa (KRS) jest tak ważna dla rządu i ministra Zbigniewa Ziobry. Polityk stwierdził, że sam, jako minister sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska, dostrzegł ten problem. Jednak w rozmowie wybrzmiało inne zdanie Gowina, o słowach pierwszej prezes Sądu Najwyższego Małgorzacie Gersdorf.
Media w piątek cytowały jej wypowiedź dla portalu Onet:
- Przeciętny radca prawny zarabia więcej, niż sędzia sądu rejonowego - mówiła o sytuacji majątkowej sędziów Gersdorf. - 7 tys. to straszne pieniądze? Na tym szczeblu 70 proc. nominacji to kobiety. Zarobki nie są wystarczające, by mężczyźni podejmowali ten zawód. Nieco lepiej jest w sądach okręgowych, ale za te ok. 10 tys. brutto dobrze żyć można tylko na prowincji. A co jest na samym szczycie? - wielu uznało słowa o 10 tysiącach za niedopuszczalne.
Gowin mówił w Polskim Radiu o tym wywiadzie:
- Nie lubię używania ostrych słów. Nie lubię tak mówić, ale to wypowiedź skandaliczna. - Po czym wicepremier połączył ją z innym, osławionym cytatem o "kaście nadzwyczajnych ludzi", którą zasłynęła sędzia Ireny Kamińskiej - To pokazuje, że zapominają o niezawisłości. Powinni tego strzec jak źrenicy oka - powiedział Gowin zaznaczając fakt, że sędzia to zawód zaufania publicznego, mający służyć obywatelom.
Wrócono następnie do sprawy KRS komentując propozycję Zbigniewa Ziobry. Rada ma pewne prerogatywy w sytuacji zatrzymania sędziego na gorącym uczynku. Obok ministra sprawiedliwości, pierwszego prezesa Sądu Najwyższego oraz sędziego rejonowego, który jest jego bezpośrednim przełożonym, Rada musi zostać powiadomiona o takiej sytuacji. To jedyny przypadek, gdy można sędziego zatrzymać, w innych chroni go immunitet.
- To skomplikowana sprawa - zauważył charakter materii o jakiej rozmawiano wicepremier. - Jako były minister sprawiedliwości krytycznie oceniam funkcjonowanie immunitetu - dopowiedział. Podkreślał ,że zmiany w immunitecie trzeba wprowadzać ostrożnie.
Dla polityka KRS stał się "związkiem prezesów dużych sądów", co w domyśle utrudniło funkcjonowanie tego ciała i sprawiło że reprezentuje ono tylko część środowiska sędziowskiego.
Podobnego zdania był w tym tygodniu wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik.
- Odbierać immunitet powinien Sąd Najwyższy - stwierdził w cytowanej rozmowie Gowin, ale to jego osobista opinia.
Ziobro krytykuje KRS
Nie jest to łatwy temat dla ministra, bo opozycja, jak i znaczna część środowiska sędziowsko-prawniczego, ma krytyczne zdanie o zmianach. Co więcej sugeruje, że Ziobro ma polityczny nakaz uporządkowania wymiaru sprawiedliwości pod dyktando PiS.
- Jestem za tym, żeby sądy działały profesjonalnie i reprezentowały wysokie standardy etyczne i moralne - mówił w TVP 1 Ziobro. Polityk akcentował, że media w Polsce mają prawo, a nawet obowiązek, opisywać patologie w każdej sferze życia, także w sądownictwie. Dla Ziobry ten przywilej mediów musi być spełniany "niezależnie od tego, czy dotyczy to sędziów czy polityków."
KRS jest też w prawnym sporze z Kancelarią Prezydenta. Andrzej Duda zastrzegł sobie prawo do wybierania nominacji sędziowskich, gdy KRS ocenił i stoi na stanowisku, że prezydent może tylko zatwierdzić nominacje, nie może ich wstrzymać. Ten temat powraca co kilka miesięcy przy kolejnych wnioskach KRS do prezydenta o nominacje. Andrzej Duda czyni tak w oparciu o praktykę prezydencką Lecha Kaczyńskiego.
KOMENTARZE (1)
Do artykułu: Sądy. KRS. Jarosław Gowin sugeruje, że sędziowie zapominają o niezawisłości