• Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Zbigniew Ziobro zapewnił, że jego resort podejmuje działania, by pomóc ojcu, któremu sąd chce odebrać szóstkę dzieci.
• Do sprawy ma przystąpić prokurator w Łodzi.
Według relacji medialnych, łodzianin od kilku miesięcy samotnie wychowuje szóstkę dzieci, w czym wspiera go miejski ośrodek pomocy społecznej i asystent rodziny; ma dobrą opinię i chce się zajmować dziećmi. Tymczasem sąd zdecydował o ich zabraniu i umieszczeniu w pieczy zastępczej, w czwartek (22 września) miały zostać mu odebrane.
Minister Sprawiedliwości zlecił w trybie pilnym interwencję w tej sprawie. Jeszcze w czwartek (22 września) ma być złożony wniosek pełnomocnika ojca do sądu rodzinnego o natychmiastowe wstrzymanie wykonania postanowienia o odebraniu dzieci. W pomoc zaangażował się także resort rodziny. Ziobro polecił również zastępcy prokuratora generalnego Robertowi Hernandowi, aby do sprawy przystąpił prokurator w Łodzi.
- Według informacji, które do nas dotarły, należy się pomoc ojcu tych dzieci. Podejmiemy takie starania - zapowiedział szef resortu sprawiedliwości pytany o tę sprawę w Sejmie. Według niego najważniejsze jest "utrzymanie stabilnych relacji dzieci z rodzeństwem i ojcem". "
- I podejmiemy takie starania w ramach działań prawnych, które przysługują MS, by tak właśnie się stało - dodał.
- Niezależnie od tego poleciłem mojemu zastępcy prokuratorowi Hernandowi, aby zlecił przystąpienie do sprawy prokuratora w Łodzi. I z tego co wiem, w najbliższym czasie prokurator prokuratury okręgowej w Łodzi zgłosi udział w postępowaniu dotyczącej tych dzieci - poinformował Ziobro.
O działaniu MS w sprawie mówił też dziennikarzom wiceszef MS Patryk Jaki. - Udało nam się dzisiaj wstrzymać interwencję dot. zabrania szóstki dzieci samotnie wychowującemu je ojcu. Napisaliśmy ustawę, która mówi wprost, że nie wolno zabierać dzieci z powodu biedy. Ale ja nie mam wpływu, jeśli sędzia, nawet mimo tej ustawy, podejmuje zupełnie inną decyzję - powiedział.
Zaapelował do Krajowej Rady Sądownictwa, by zorganizowała w sprawie kwestii odbierania dzieci szkolenia dla sędziów rodzinnych i "pokazała jak powinna działać ta ustawa, by do tak skandalicznych spraw jak ta nigdy nie dochodziło". Jego zdaniem sytuacja w Łodzi była wyjątkowo trudna, bo "za tą rodziną stoi pomoc socjalna, która zwyczajowo stoi po stronie sądu przy takich okazjach".
- Apeluję do sędziego (Waldemara) Żurka i do innych sędziów, którzy tak często wypowiadają się o politykach, żeby teraz zajęli się tym, czym powinni się zajmować, czyli sędziami, by sędziowie nie podejmowali tak skandalicznych, niezrozumiałych decyzji - powiedział wiceszef MS.
Według MS Jaki wystąpił też do prezesa łódzkiego sądu okręgowego o zbadanie - jeszcze w czwartek (22 września) - poprawności czynności podejmowanych przez służbę kuratorską w tej sprawie.