• Prezes Trybunału Konstytucyjnego, sędzia Andrzej Rzepliński jest pesymistą, gdy patrzy na pracę w sejmowej komisji nad nową ustawą o Trybunale.
• Ocenia, że większość podchodzi do tego projektu ze świadomością swojej bezkarności.
• Zapytany o osobistą relację z Jarosławem Kaczyńskim mówi, że nie czuje do niego osobistej antypatii.
W czwartek (23 czerwca) sędzia, prezes Trybunału Konstytucyjnego Andrzej Rzepliński był gościem TVN24. O pracy komisji sejmowej, która wypracowuje nowelizację ustawy o Trybunale prawnik wyrażał się mało optymistycznie.
- To jest dość aroganckie postępowanie (ze strony większości - red.) "Co nam zrobicie? Robimy, co chcemy" - relacjonował przebieg prac w Sejmie.
- To jest coś w stylu: Kozacy zaporoscy piszą ustawę o Trybunale Konstytucyjnym - mówił Rzepliński. - Oglądałem to 15 minut. Dłużej nie potrafiłem.
Czytaj: Komisja Europejska przygląda się sprawie TK w Polsce
Ustawę o Trybunale Konstytucyjnym sędzia uznał za jeden z najważniejszych aktów prawnych w państwie. Mówił, że powinno się z nią postępować w oparciu o zupełnie inne warunki.
Sytuacja jaka ma miejsce w Polsce, a już szczególnie w parlamencie, to w ocenie Rzeplińskiego "żart z Polski" i "zabawa w państwo". - Nie można sobie żartować z pisania prawa - podkreślił.
Zapytany, czy żywi osobistą urazę do lidera PiS, który jest współodpowiedzialny za kryzys konstytucyjny, mówił; obaj znają się z okresu studiów.
- Nie czuję do niego niechęci. Nie ma dla mnie znaczenia, co on personalnie o mnie myśli - mówił sędzia. - Ważne, co myśli o Trybunale Konstytucyjnym jako ten, który rządzi Polską. Kaczyński postrzega Trybunał jako przeszkodę na drodze do nieograniczonej władzy personalnej. Trybunał rzeczywiście stałby na przeszkodzie temu - mówił Rzepliński.
KOMENTARZE (2)
Do artykułu: Rzepliński: Z prac wokół TK nie będzie naprawy