Dzieci to najbardziej narażona na wszelkie zagrożenia grupa uchodźców - alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Przypomina, że dzieci - gdziekolwiek by się znalazły, niezależnie od narodowości - są pod ochroną Konwencji o prawach dziecka. Europejscy rzecznicy praw dziecka zaczynają działać i powołują grupę monitorującą kryzys.
Europejska Sieć Rzeczników Praw Dziecka ENOC powołała Grupę Roboczą ds. "Dzieci w drodze", która - działając w imieniu 41 europejskich rzeczników praw dziecka - monitoruje przestrzeganie praw dzieci podróżujących po Europie. Owocem ich wspólnego badania jest raport na temat sytuacji małych uchodźców.
- To jest problem, który dotknie nie jeden kraj, ale całą Europę, niektóre kraje już dotyka. Na pewno potrzebna jest strategia działań, żeby się przygotować do związanych z tym wyzwań. Ułatwi to zrealizowanie zadań wobec małych uchodźców, które przed nami stoją - gdy przyjdzie taka konieczność - powiedział RPD.
Przeczytaj: Polskie "nie" dla relokacji migrantów
Podkreślił, że Polska jest krajem, który zwraca szczególną uwagę na ochronę praw dziecka, w związku z czym liczy, że uda nam się skutecznie chronić prawa również małych obywateli innych państw.
- Patrząc przez pryzmat potrzeb i praw dziecka, należy zwrócić uwagę, że to będzie najbardziej narażona na wszelkie zagrożenia grupa uchodźców. Szacuje się, że ok. 25 proc. uchodźców to dzieci, to bardzo dużo - ocenił Michalak.
Przypomniał, że dzieci, gdziekolwiek by się znalazły i niezależnie od narodowości, są pod ochroną Konwencji o prawach dziecka.
- To kraj, na terenie którego się znajdują, ma wobec nich obowiązki. Prawa, które im przysługują zgodnie z konwencją, powinny być przestrzegane - zaznaczył.
Dodał, że w tych krajach, gdzie są rzecznicy praw dziecka, oni będą to monitorować, raportować i rozliczać swoje rządy.
- Tam, gdzie rzeczników nie ma, będzie trudniej, będą musiały to robić np. organizacje pozarządowe, UNICEF, UNHCR - wskazał.
- Dzieci na pewno będą najbardziej narażone na wszelkie niebezpieczeństwa i trudności, a my mamy wobec nich największe powinności. Musimy zatroszczyć się o ich zdrowie, edukację, opiekę; jeśli nie będą w swojej rodzinie biologicznej - to zagwarantować opiekę oferowaną przez państwo. Musimy starać się, by nie naruszyć ich godności, podmiotowości i prawa - podkreślił rzecznik.
Przypomniał, że jednym z podstawowych praw jest prawo dziecka do bezpieczeństwa; tułaczka, zmiany miejsca zamieszkania, zwłaszcza związane z inną kulturą, innymi wymaganiami, burzą poczucie bezpieczeństwa, a to niewątpliwe zostawia ślad na psychice dziecka.
Przeczytaj: Tusk ogłosił koniec imigracji do Europy
Zwrócił uwagę, że szczególnie dzieci bez opieki zagrożone są różnymi formami przemocy, handlem ludźmi, zmuszaniem do żebractwa, prostytucji.
- Różnego rodzaju problemy mogą się spiętrzyć - tak, jak to widać w innych krajach - ocenił.
W raporcie ENOC wskazano, że w ostatnim czasie liczba dzieci bez opieki szukających azylu w Europie dramatycznie wzrosła i zwrócili uwagę na niebezpieczeństwa, które na nie czyhają - m.in. zagrożenie przemocą, chorobami, bezpaństwowością, oddzieleniem od rodziny, brak pomocy prawnej, trudności w dostępie do edukacji, opieki zdrowotnej, a zwłaszcza wsparcia psychologicznego.
- Dzieci, poza tym, że potrzebują zjeść, mieć ciepło, potrzebują też się pobawić, rozwijać swoje zainteresowania, uczestniczyć w kulturze, być może uprawiać sport. Dzieci na całym świecie mają bardzo podobne potrzeby: przede wszystkim bezpiecznego dzieciństwa, które wyposaży je w odpowiednie cechy na przyszłość. Muszą mieć stworzone warunki do harmonijnego dzieciństwa i bezpiecznego rozwoju - przekonywał Michalak.
Pytany, dokąd powinni trafiać mali uchodźcy, podkreślił, że zawsze jest najlepiej, gdy dziecko jest w rodzinie.
- Jeśli nie może być z rodziną biologiczną, dobrze, żeby były wyspecjalizowane rodziny zastępcze, które by się zajmowały małymi uchodźcami. Jeśli to niemożliwe, trzeba zapewnić im opiekę w odpowiednio przygotowanej placówce, która będzie potrafiła zaoferować im pomoc. Z pewnością ośrodki, szczególnie te zamknięte, do których niekiedy trafiają obcokrajowcy, zwłaszcza na początku pobytu w Polsce, nie są dla dzieci najwłaściwsze i nie zapewniają im poczucia bezpieczeństwa - powiedział.
Raport ENOC został przekazany m.in. Radzie Europy, Komisji Europejskiej, ONZ, a poprzez rzeczników - również rządom poszczególnych krajów. Pod koniec lutego Michalak przekazał go szefowej rządu Beacie Szydło.
- Instytucja RPD jest tą, która powinna na te problemy zwracać uwagę. A najlepiej jest zainteresować się problemem, jeszcze zanim on wystąpi - zaznaczył Michalak.
W raporcie zwrócono też uwagę na niebezpieczeństwa dla dzieci, jakie wiążą się z podróżą do Europy przez morze - ok. 30 proc. migrantów, którzy utonęli, to dzieci. W zimie dzieci przybywają przemoczone i wyziębione, wiele z nich cierpi na hipotermię, co prowadzi do chorób, np. zapalenia płuc.
Na trasie przez Europę niektóre dzieci zostają oddzielone od rodziców, głównie z powodu chaosu podczas kontroli granicznych, grozi im wykorzystywanie seksualne czy przemoc w ośrodkach dla uchodźców. Ośrodki transferowe i przyjmujące uchodźców na trasie przez Bałkany Zachodnie mają niski standard, brakuje w nich podstawowych środków sanitarnych i nie są dostosowane do warunków zimowych.
Dzieci umieszczanie w ośrodkach zamkniętych niekiedy przebywają w nich przez całe tygodnie a nawet miesiące, pozbawione możliwości nauki, jakiejkolwiek formy prywatności czy korzystania z zajęć rekreacyjnych.
UE i Turcja uzgodniły w nocy z poniedziałku na wtorek w Brukseli, że będą pracować nad nowym planem, aby zahamować falę migracji. Szczegółowe rozwiązania mają zostać wypracowane przed szczytem zaplanowanym na 17-18 marca.
Przywódcy unijni zgodzili się pracować dalej na bazie propozycji przedstawionych przez Turcję. Turecki plan zakłada m.in. odsyłanie wszystkich osób przeprawiających się nielegalnie z Turcji na greckie wyspy (również Syryjczyków).
Odnosząc się do tych ustaleń, UNICEF przypomniał państwom o ich odpowiedzialności i obowiązkach wobec dzieci, m.in. o tym, że dzieciom należy zagwarantować prawo do ubiegania się o międzynarodową ochronę i że nie powinny być zawracane, jeśli zagraża im zatrzymanie, przymusowe wcielenie do sił zbrojnych, handel ludźmi i wykorzystanie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rzecznik praw dziecka współtworzy centrum pomocy "dzieciom w drodze"