● Ryszard Czarnecki (PiS) jest zdania, że Europa nie jest bezpieczna wobec zagrożenia terroryzmem. Polityk wini politykę migracyjną w różnych krajach UE.
● Wobec zagrożenia na ŚDM polityk podkreśla, że polskie służby na pewno wyciągnęły lekcję z wydarzeń na zachodzie Europy.
● Czarnecki dał do zrozumienia, że nie czuje się w pełni bezpieczny, pracując w Brukseli w Parlamencie Europejskim (PE).

Europoseł PiS i wiceszef Parlamentu Europejskiego (PE) komentował sytuację polityczną w Europie. W rozmowie z dziennikarzem TV Republika ustosunkował się do polityki migracyjnej w UE.

Czarnecki podkreślał, że różnice w polityce migracyjnej zdywersyfikowały kontynent.

- Europa nie jest bezpieczna i stabilna - mówi polityk PiS. - Część Europy jest bezpieczniejsza i stabilniejsza niż inne. Myślę o Polsce i naszym regionie.

Czarnecki daje do zrozumienia, że to właśnie polskie podejście do migracji było słuszne i zdroworozsądkowe. - Kraje, które prowadziły politykę nadmiernego otwarcia na imigrantów, teraz płacą za to wysoką cenę, ale to jest jednak nasz wspólny problem. Nie ma, co ukrywać, że terroryści islamscy będą chcieli atakować tam, gdzie jest im trudniej - zaznacza.

Wydarzenia w Nicei w optyce polityka pokazują, że wyzwanie dla polskich służb policyjnych jest duże, zwłaszcza w kontekście Światowych Dni Młodzieży (ŚDM). Wzorem na pewno będzie dobrze zabezpieczony szczyt NATO.

- Stadion Narodowy był idealny ze względów logistycznych - mówił Czarnecki. - Myślę, że nasze służby wyciągają wnioski z tego, co się dzieje na Zachodzie. Podkreślam, że to nie jest ich wojna, ale nasza wojna.

W tym kontekście europoseł poświęcił dwa zdania miejscu swojej pracy, czyli PE. Przyznał, że nie czuje się do końca bezpieczny w Brukseli. Wiceprzewodniczący PE relacjonował, że prezydium izby spodziewa się pewnych zagrożeń.

Czytaj: Petru apeluje o RBN w temacie zagrożenia terrorystycznego w Polsce

- Pewnie prędzej czy później to nastąpi - mówił o możliwym ataku na Parlament w Brukseli lub Strasburgu. - PE jest lepiej albo gorzej ochraniany, ale może być kuszącym adresem. W PE łatwo otrzymać pracę sprzątacza, a konsekwencje tego mogą być tragiczne.

Po wydarzeniach, które miały miejsce na Riwierze Francuskiej w czwartek (14 lipca)  polscy politycy bardzo zainteresowali się tematem bezpieczeństwa w Polsce.

- To jest ten czas, kiedy powinniśmy modlić się za tych, którzy zginęli, myśleć o tych, którzy zostali osieroceni i być wszyscy razem - mówiła zaraz po tragedii Beata Szydło.

Mariusz Błaszczak, szef MSWiA zapewniał natomiast, że nie ma powodów do paniki.

Podkreślił, że w czasie ŚDM będzie działał ten sam system dowodzenia, co podczas szczytu NATO w Warszawie. - Są to sprawdzone formuły; chodzi tu przede wszystkim o koordynację działań, również służb, które są pod nadzorem innych ministrów niż minister spraw wewnętrznych i administracji. Ta formuła bardzo dobrze sprawdziła się w czasie szczytu NATO, nie trzeba przeprowadzać jakichkolwiek zmian - dodał.

Błaszak powiedział też - odnosząc się do działań swojego resortu w związku z zagrożeniem terrorystycznym - że w miejscach, gdzie gromadzą się ludzie w Polsce, jest więcej patroli policyjnych i patroli Straży Granicznej.

- Tak dzieje się już od wielu miesięcy, od czasu zamachów terrorystycznych w Brukseli; utrzymaliśmy ten stan, jest również przywrócona kontrola graniczna w strefie Schengen, a więc na granicy polsko-niemieckiej, polsko-czeskiej, polsko-słowackiej, zawiesiliśmy mały ruch graniczny z Obwodem Królewieckim oraz z Ukrainą - mówił.

W Nicei niezrównoważony psychicznie terrorysta wjechał w tłum osób świętujących na wybrzeżu Morza Śródziemnego. Jego atak był nowatorską metodą, bo do zadania śmierci i rozprzestrzenienia strachu użył piętnastotonowej ciężarówki-chłodni.

Służby francuskie zatrzymały go po ponad dwóch kilometrach, w czasie których zabił i ranił wiele osób.

PODOBAŁO SIĘ? PODZIEL SIĘ NA FACEBOOKU

Nie przegap najważniejszych wiadomościObserwuj nas w Google News