• Ministerstwo Środowiska przygotowało projekt ustawy Prawo wodne.
• Dziś ma go przyjąć Komitet Stały Rady Ministrów.
Niektóre zapisy projektu dotyczą rolników.
I tak projekt stanowi, że właścicielowi gruntu przysługuje prawo do zwykłego korzystania z wód stanowiących jego własność oraz z wody podziemnej znajdującej się w jego gruncie.
Prawo do zwykłego korzystania z wód nie uprawnia jednak do wykonywania urządzeń wodnych bez wymaganej zgody wodnoprawnej.
Zwykłe korzystanie z wód służy zaspokojeniu potrzeb własnego gospodarstwa domowego oraz gospodarstwa rolnego.
Zwykłym korzystaniem z wód nie jest jednak:
1) nawadnianie gruntów lub upraw wodą podziemną;
2) pobór wody powierzchniowej lub podziemnej w ilości większej niż 5 m3 na dobę;
3) korzystanie z wód na potrzeby działalności gospodarczej;
4) rolnicze wykorzystanie ścieków lub wprowadzanie do wód lub do ziemi oczyszczonych ścieków, jeżeli ich łączna ilość jest większa niż 5 m3 na dobę.
Szczególnym korzystaniem z wód jest m.in.:
1) nawadnianie lub odwadnianie gruntów;
2) użytkowanie wód znajdujących się w stawach i rowach;
4) wykonywanie robót i obiektów mających wpływ na zmniejszenie naturalnej retencji terenowej;
5) rybackie korzystanie ze śródlądowych wód powierzchniowych;
6) rolnicze wykorzystanie ścieków;
7) wykorzystywanie wód do celów żeglugi oraz spławu;
8) wycinanie roślin z wód lub brzegu;
9) chów ryb w sadzach;
10) zapewnienie wody dla funkcjonowania urządzeń umożliwiających migrację ryb.
Dodajmy jeszcze, że pobór wód powierzchniowych lub podziemnych (a i wprowadzanie ścieków do wód lub do ziemi też) wymaga stosowania urządzeń umożliwiających pomiar ilości pobranej wody.
Darujmy sobie azotany i kwestie ścieków i ich rolniczego wykorzystania – to osobny i nieźle znany rolnikom temat (powiedzmy tylko, że górną granicę opłat za jego nieznajomość ustalono na 5 tys. zł).
Skupmy się na tym, co bulwersuje wiele rolniczych środowisk: na opłatach. Bo pomiar pobranej wody jest po coś – m.in. właśnie po to.
Opłaty za usługi wodne uiszcza się za pobór wód m.in. do celów rolniczych na potrzeby zaopatrzenia w wodę ludzi i zwierząt gospodarskich, w zakresie niebędącym zwykłym korzystaniem z wód; do celów rolniczych lub leśnych na potrzeby nawadniania gruntów i upraw; na potrzeby chowu i hodowli ryb i innych organizmów wodnych - podano w projekcie.
Czytaj cały tekst tutaj.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Rolnik zapłaci za wodę?