Rośnie liczba potencjalnych zagrożeń, które może nieść ze sobą rewolucja w systemie edukacji.
Zakończono konsultacje projektu reformy edukacji. Resort edukacji ma plan likwidacji gimnazjów, wprowadzenia 8-letniej podstawówki oraz 4-letniego liceum. Co najmniej kilkanaście uwag, które zgłosili samorządowcy, związki zawodowe czy organizacje społeczne to poważne wady całego systemu – pisze dziennik.pl.
Wcześniej Związek Nauczycielstwa Polskiego wskazywał na najpoważniejsze problemy dla środowiska oświatowego i samorządowego, które generuje reforma oświaty. Wśród nich wskazywano na: obniżenie subwencji oświatowej, brak miejsc w przedszkolach dla dzieci 3-letnich, „pusty” rocznik w szkołach, ryzyko tworzenia klas łączonych (I kl.), konsekwencje wychowawcze i organizacyjne drugoroczności uczniów „na żądanie” rodziców.
Czytaj też: Reforma edukacji jest przemyślana i policzona
Teraz dochodzą kolejne.
Cały czas nie są znane podstawy programowe, to podstawowy dla szkół dokument, mówi o tym, czego i jak będą uczyły się w szkole dzieci. Do tej pory resort pokazał jednie propozycję rozkładu godzin przedmiotów.
Kolejnym problemem są potencjalne zwolnienia nauczycieli. Związek Zawodowy "Rada Poradnictwa" szacuje, że pracę straci 5 nauczycieli w każdym gimnazjum, razem to 38 tys. zwolnień. Nie wiadomo ponadto, co z nauczycielami przyrody – przedmiotu tego nie ma w programie.
Szkoły są zbyt małe, by z powrotem przyjąć klasy 7-8, wróci zmianowość – zmora wielu placówek w dużych miastach.
Nie wiadomo też, czy tak jak przed reformą można będzie wprowadzić klasy zerowe przy liceum, albo otwierać przy liceum 7. i 8. klasę eksperymentalnie.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: Reforma systemu edukacji: Zagrożeń jest coraz więcej