- W ustawie możemy sobie zapisać wszystko. Tylko co z tego? Nie ma przepisu na dialog. Ostatecznie przy stole siadają ludzie, którzy powinni słuchać siebie nawzajem - mówi o pracy Rady Dialogu Społecznego (RDS) Dorota Gardias, szefowa Forum Związków Zawodowych, wiceprzewodnicząca omawianej rady.
- Jako partnerzy społeczni nie omawiamy na Radzie projektów poselskich. To rodzi poważne problemy – przecież gdyby ustawa o Sądzie Najwyższym "poszła" jako projekt rządowy, to trafiłaby do Rady Dialogu Społecznego i być może nie doszłoby do tak gigantycznego "rozlewu krwi".Po drugie brakuje mi realnego, aktywnego patronatu Prezydenta RP Andrzeja Dudy. Jednakże ostatnie decyzje Prezydenta sygnalizują, iż w najbliższym czasie sytuacja może ulec zmianie na lepsze - zaznacza Gardias.
- Za całkowitą klęskę uznaję postawę ministra zdrowia, Pana Konstantego Radziwiłła. PiS przepycha ustawy resortu zdrowia wbrew woli związków zawodowych i pracodawców.
Więcej ocen działania RDS przeczytasz na portalu PulsHR.pl
KOMENTARZE (3)
Do artykułu: Rada Dialogu Społecznego działa dwa lata. Słychać głosy krytyczne