- Bez protestów oraz bez zbieranych przez PSL podpisów pod petycją o zawetowanie ustaw dot. wymiaru sprawiedliwości nie byłoby weta prezydenta - ocenił we wtorek (25 lipca) prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Zaznaczył jednocześnie, że "trzeba zrobić coś ruch, aby społeczny nie zgasł".
We wtorek zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha poinformował w radiowej "Trójce, że prezydent Andrzej Duda złożył podpis pod nowelizacją Prawa o ustroju sądów powszechnych. W poniedziałek prezydent poinformował, że zdecydował o zawetowaniu nowej ustawy o Sądzie Najwyższym i nowelizacji ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział wówczas podpisanie nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych. Prezydent zapowiedział też przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy.
Informację o podpisania ustawy o ustroju sądów powszechnych skomentował we wtorek w Polsat News szef ludowców. - Tego się trzeba było spodziewać, była taka deklaracja. Myślę, że i tak wczorajszy dzień, to jest tak ogromne zaskoczenie i przywrócenie nadziei nie tylko w prezydenta, ale w drugiego człowieka często dla wielu osób - powiedział.
Dodał, że PSL od samego początku, kiedy tylko projekt ustawy o SN wpłynął do Sejmu, mówił, że tylko prezydent może zawetować tę propozycję, "to szaleństwo PiS".
- Zbieraliśmy podpisy pod petycją i one przyniosły efekt, przyniosły protesty społeczne. Oczywiście bez tych protestów, bez tych podpisów nie byłoby weta prezydenta - ocenił Kosiniak-Kamysz.
Czytaj też: Urzędnik prezydenta chce rozmawiać o reformie sądów, ale nie tak by była pod konkretne środowiska
Co się dzieje w PiS?
Szef ludowców był też pytany co oznacza poniedziałkowa decyzja prezydenta dla relacji w obozie władzy, na styku prezes PiS Jarosław Kaczyński, prezydent Duda. W poniedziałek po zapowiedzi prezydenta Dudy, że zawetuje ustawę o SN i nowele ustawy o KRS zebrało się kierownictwo PiS. Wieczorem orędzia wygłosili premier Beata Szydło oraz prezydent Duda.
Kosiniak-Kamysz stwierdził, że w poniedziałek wieczorem "widzieliśmy wyścig na orędzia". Zwracał uwagę, że w niektórych stacjach telewizyjnych orędzie premier Szydło poprzedzało orędzie prezydenta, a w niektórych zachowano "prawidłową kolejność", czyli orędzie prezydenta wyemitowano jako pierwsze.
- To pokazuje, że jest głęboki podział pomiędzy obozem prezydencki, a obozem władzy. To była taka publiczna wymiana ciosów - mówił.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: PSL akcentuje protesty. "Weta by nie było gdyby nie Polacy"