• Janusz Korwin-Mikke uważa, że wyjazd polskich ministrów do Wielkiej Brytanii to przesada. W tym samym czasie w Polsce w wyniku pobić zginęło sześciu Polaków.
• Leszek Balcerowicz przekonuje, że wyjazd był typową pokazówką.
• Minister Mariusz Błaszczak przytacza, że w wyniku wizyty w Londynie we wtorek (6 września) odbędzie się spotkanie policji polskiej i brytyjskiej.
Po poniedziałkowej (5 września) interwencji polskich ministrów w Londynie, pojawiła się spora gama komentarzy. Stolicę Wielkiej Brytanii odwiedzili szef MSWiA Mariusz Błaszczak i szef dyplomacji Witold Waszczykowski. Ich wizyta była podyktowana dwoma incydentami w brytyjskim mieście Harlow. W wyniku jednego z nich zmarł Polak.
Część komentatorów uważa delegowanie do Londynu polityków na szczeblu ministerialnym po tych wydarzeniach za nadpobudliwe. Janusz Korwin-Mikke podkreśla, że wobec statystyk śmierci i pobić w Polsce wyprawa do Londynu była wyraźną przesadą.
Leszek Balcerowicz ocenia, że całe wydarzenie było na pokaz.
Na swoją obronę politycy w Londynie przekonywali, o zasadności swojego działania.
- Przez kilkadziesiąt lat znacząca populacja Polaków w Wielkiej Brytanii nie doznawała żadnych problemów, żadnych krzywd. Kilka miesięcy temu, na marginesie rozbudzonej kampanii przed decyzją o Brexicie i po referendum, zaczęły się pojawiać incydenty wobec Polaków - zaznaczył szef MSZ Witold Waszczykowski.
W ocenie polityków tak nagła zmiana nastawienia do przyjezdnych na Wyspach wymaga uwagi.
W ocenie ministra Waszczykowskiego ważnym elementem działań na rzecz zapobiegania podobnym tragediom w przyszłości powinna być długofalowa kampania edukacyjna, której celem będzie uświadomienie społeczeństwu Wielkiej Brytanii wkładu Polaków w jej rozwój społeczny, gospodarczy i kulturalny
Czytaj: Wizyta służyła przypomnieniu Brytyjczykom o ich obowiązkach
Tych argumentów nie podzielają politycy opozycji. Ryszard Petru w TVP we wtorek (6 września) w TVP mówił: - Wizyta Błaszczaka i Waszczykowskiego wygląda jak działanie pod publiczkę - powiedział. Petru chciałby zobaczyć realne efekty tej wizyty. - Trudno ocenić co w Londynie załatwili - dodał.
Konrad Piasecki przytacza natomiast statystyki więzienne z Wysp:
W relacji ministra spraw wewnętrznych Mariusz Błaszczaka jednym z konkretnych efektów wizyty ministrów w Londynie będzie spotkanie funkcjonariuszy policji obu krajów. - Jutro odbędzie się spotkanie polskich funkcjonariuszy z policjantami hrabstwa Essex - mówił o wtorku (6 września) Błaszczak.
Wyjazd skomentował też eurodeputowany Józef Pinior (PO). - Ich (polityków PiS - przyp. red.) elektorat w Anglii to teraz ma w telewizji polskiej monitorowanie przylotu polskiej delegacji. Ci, którzy głosowali na PiS żyją tym, jacy to jesteśmy ważni, jakim jesteśmy silnym narodem. To jest to nasze polskie nadęcie.
Polskich ministrów w Londynie przyjęli ministrowie Amber Rudd i Boris Johnson.
KOMENTARZE (0)
Do artykułu: "Przesada", "pokazucha". Politycy komentują w sieci wyjazd polskich ministrów do Londynu